Jak mówiłam Wam ostatnio nie mam czasu, nawet dla siebie, nawet dla pielęgnacji. Dlatego ograniczam jak tylko mogę pielęgnację do minimum, a kiedy tylko wpadnie jakaś dłuższa wolna chwila (np. podczas choroby, usuwania ósemek) i siedzę w domu wtedy biorę się porządniej za włosy. Dzisiaj postawiłam tylko na 2 produkty odżywiające, które zapewne większość z Was zna i domyśliła się po tytule. Mam na myśli maseczkę Biovax Orchid oraz Kallosa Omegę.
Zaczęłam od zwilżenia włosów i na całość, pomijając oczywiście skalp, nałożyłam dużą ilość Biovaxa Orchid na około godzinkę. Następnie zmyłam włosy delikatnie ciepłą wodą, na końcówki nałożyłam Kallosa Omegę, a głowę umyłam szamponem Yves Rocher z serii odbudowującej. Włosy na długości były umyte pianą z szamponu, a końcówki zabezpieczone maską. Po myciu dołożyłam jeszcze na włosy od ucha w dół odrobinkę mieszanki Biovaxa i Kallosa, użytych już wcześniej. Po kilkunastu minutach zmyłam chłodną wodą, odsączyłam nadmiar wody i zawinęłam na chwilę w ręcznik. Potem włosy schły naturalnie jak zwykle, po całkowitym wyschnięciu wyglądały tak (kilka godzin temu):
Włosy nie są do końca idealnie dociążone, ale zdecydowanie się wygładziły. Jak zwykle po maseczkowaniu są bardzo miłe w dotyku i miękkie. Ładnie się układają, ale oczywiście nie do zdjęcia i troszkę bardziej strączkują, więc trzeba je częściej rozczesywać, jeśli ktoś nie lubi posklejanych włosów tak jak ja. Nie straciły na objętości u nasady, mimo że włosy na długości wydają się sporo cięższe niż zwykle. Na zdjęciu obok mnie moja siostra, która bardzo chciała znaleźć się na zdjęciu obok mnie ;)
Pozdrawiam,
Patrycja
Uwielbiam szampon z YR! Właśnie jestem w fazie rozkmin, czy zakupić kallosa Omega czy Aloe :)
OdpowiedzUsuńTu Ci nie pomogę, bo oba bardzo lubię ;)
UsuńJa nadal nie miałem zadnej odżywki z KAllosa ;p
OdpowiedzUsuńA ja tym razem napisze o włosach Twojej siostry, ma bardzo gruby warkocz i widać, że dużo nowych włosków zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńWłosy ma cienkie i bardzo jej się łamią, ale za to bardzo gęste :) No i ona nie lubi się czesać, a ja uwielbiam wymyślać na jej głowie nowe fryzury ;)
UsuńJakie piękne włoski :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. :)
UsuńNie wiem dziewczyny czy mówicie o moich czy o siostry, ale jak coś to obie dziękujemy :D
UsuńObie mają ładne włosy :)
UsuńSłodka siostrzyczka :) ja juz sobie obiecalam ze kallosa omege kupie przy najblizszyxh wlosowych zakupach :)
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładne włosy :)
OdpowiedzUsuńWłosy wyglądają teraz pięknie :))
OdpowiedzUsuńJakie długie masz włosy :) Siostrzyczka również ma ładne włosy ;)
OdpowiedzUsuńU Twojej siostry zapowiada sie niezly warkocz ;) ja nie cierpie jak mi sie wlosy straczkuja ;x
OdpowiedzUsuńMuszę się zaopatrzyć w jakiegoś Kallosa wreszcie! :)
OdpowiedzUsuńJakie długie <3
OdpowiedzUsuńBylam wczoraj w Yves i zastanawialam sie nad tym szamponem :-) ale w koncu wzielam ten volume z bodajze malwa :-)
OdpowiedzUsuńnie miałam żednego z tych produktów niemniej jednak na pewno znajdzie się u mnie kallos blueberry ;) bardzo ładne włosy
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego Kallosa. A na ten szampon Yves Rocher czaję się od dawna, ale zawsze dzieje się tak, że kupuję zupełnie coś innego :)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy:)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko kallosa latte i kompletnie się nie sprawdził. Trochę boję się kupować tak wielkie produkty, bo co z nimi zrobię jak się nie sprawdzą?
Maski Kallosa można użyć do golenia nóg :) Są potem mięciutkie i gładkie :)
UsuńRośnie mała włosomaniaczka! Bardzo dobrze :P
OdpowiedzUsuń