Dzisiaj przychodzę do Was z postem na temat kosmetyków, których aktualnie używam do moich włosów.
1. Szampon dla niemowląt z rumiankiem i panthenolem, Babydream
Wygląd szamponu
Skład produktu
2. Szampon wzmacniający do włosów osłabionych i wypadających, Radical Farmona
Wygląd szamponu
Opis i skład szamponu
Tego szamponu używam dopiero od niedawna. Bardzo długo zwlekałam z kupieniem go. Wiele włosomaniaczek go poleca, ale ja bałam się, że na moich cienkich i wymagających włosach nie sprawdzi się. Obawiałam się, ze moje włosy będą się puszyć, plątać, brzydko układać. Powiem Wam, że bardzo pozytywnie mnie zaskoczył! Ma świetny skład i nie podrażnia, jak niektóre szampony. Zawiera delikatne substancje myjące, ekstrakt z rumianku i kiełków pszenicy, panthenol oraz kwas mlekowy. Ma piękny rumiankowy zapach. Poza tym jest dość tani i łatwo dostępny. Babydream kupiłam w Rossmannie za ok. 5 zł. Szampon doskonale oczyszcza włosy i przedłuża ich świeżość. Myłam włosy, co 2 dni, a teraz, gdy stosuję Babydream potrafią wytrzymać nawet 3 dni :)
Wygląd szamponu
Skład produktu
2. Szampon wzmacniający do włosów osłabionych i wypadających, Radical Farmona
Kupiłam go wtedy, co Babydream i na razie użyłam tylko raz. Mam zamiar stosować go do dokładnego oczyszczenia skóry głowy i włosów z nadbudowanych substancji, co 2 tygodnie. Ma dobry i krótki skład, dlatego się na niego zdecydowałam :) Szampon po pierwszym użyciu nie wypadł źle, jednak wolę Babydream. Po użyciu Radicala włosy był troszkę poplątane i delikatnie spuszone na końcach. Nie spodobało mi się to, ale serum na końcówki załatwiło sprawę. Na szczęście! Myślę jednak, że jako oczyszczający szampon, raz na 2 tygodnie, dobrze się sprawdzi.
Opis i skład szamponu
3. Odżywka Intensywna Odbudowa do włosów suchych, zniszczonych i koloryzowanych, Ziaja
Lubię tę odżywkę, ale tylko w wersji ze spłukaniem. Można stosować ją również bez spłukania, ale w moim przypadku obciąża włosy, nawet przy nałożeniu małej ilości. Ślicznie pachnie i faktycznie sprawia, że moje puszące się końce są milusie oraz gładkie. Producent wspomina również, że odżywka ma niskie pH oraz domyka łuski włosa i za to wielki plus :)
4. Intensywnie regenerująca maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania, Biovax
Uważam, że ta maska nie działa na moich włosach. Nie zauważyłam mniejszego wypadania, choć nie mam z tym większego problemu. Miałam jednak nadzieję, że skoro producent obiecuje, że wypadanie się zmniejszy to tak będzie. Niestety ten Biovax sprawia tylko, że moje włosy są milutkie i gładkie. Efekt jest taki sam jak w przypadku Odżywki z Ziaji, która jest tańsza. Myślę, że gdy go skończę, więcej go nie kupię. Może inną wersję, ale na pewno nie tą.
5. Jedwab w płynie, Serum na łamliwe końcówki, Green Pharmacy
No
jedwab to to nie jest, ponieważ nie ma go w składzie. Jest to zatem
mieszanina całkiem dobrych olejków, która wygładza moje włosy. Pięknie
się po nim błyszczą. Nakładam je na umyte włosy, jedną kropelkę. Czasami
również przed ważnym wyjściem, gdy chcę, aby pięknie się błyszczały i
ładnie wyglądały :) Doskonale spełnia swoje zadanie.
Skład serum
6. Maska keratynowa z proteinami mleka, Kallos Keratin
Maskę tę zakupiłam parę dni temu, ponieważ słyszałam o niej dużo dobrych opinii. Postanowiłam przyjrzeć się składowi, a także poczytać o niej na innych blogach. W końcu nie wytrzymałam i udałam się do Hebe, by ją kupić :) Kosztowała ok. 11 zł za litr, czyli naprawdę mało. Dla porównania maski Biovax mają pojemność 250 ml, a kosztują 12-18 zł. Ale wracając do Kallosa: dobrze spisuje się na moich włosach, nie obciąża ich, za to świetnie nawilża i sprawia, że bardzo ładnie się układają. Więcej nie mogę na razie powiedzieć, ponieważ mam ją zbyt krótko. Jednak pokładam w niej bardzo duże nadzieje :)
Opakowanie maski
Skład maski
dodatkowo:
Siemię trzymam w słoiku po Nutelli
7. Oleje - olej rycynowy, rzepakowy i oliwa z oliwek (nie dodałam zdjęć, ponieważ buteleczki są bardzo tłuste i wyglądają przez to nieestetycznie). Stosuję je zamiennie przed każdym myciem, czyli co 2-3 dni, a czasami mieszam je wszystkie i olejuję taką mieszanką. Lubię je. Włoski są po nich takie "lejące" i gładziutkie. Najlepsze jest to, że nie obciążają włosów, ale trzeba dokładnie umyć skalp.
8. Siemię lniane - piję je raz w tygodniu (wiem, że rzadko) i czasami stosuję również płukankę. A jak ją wykonuję? Ostudzone siemię wylewam na umyte włosy, wyciskam nadmiar i owijam je w ręcznik. Chodzę tak godzinkę, a następnie spłukuję włosy wodą :) Można też nie spłukiwać siemienia, ale moja koleżanka uzyskała w taki sposób posklejane i sztywne włosy. Ja też zauważyłam, że są ładniejsze, gdy spłukuję siemię.
Jak się podobał wpis? O czym chcielibyście kolejny? Piszcie! :)
tyśka
Używamy w zasadzie tych samych kosmetykó :P choć mi Radiocal straszliwie plątał włosy (mam wysokoporowate ;/) a maska z biovaxa nic nie robiła. Zmieniłam na podobną tyle, że z pilomaxa i dopiero zobaczyłam różnicę. Co do maski z Keratyną jest genialna! ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie! ;)
U mnie Biovax również nic nie zrobił na włosach... Ale podobno te nowe odżywki są świetne :)
UsuńZ chęcią zajrzę :)
A ja jeszcze mogę od siebie polecić płukankę octową z octu jabłkowego ;) włosy nigdy nie były tak błyszczące i lekkie, a zapach sie szybko ulatnia ;)
UsuńRównież stosowałam i stosuję od czasu do czasu :) Włoski są po nim naprawdę śliczne! :D
UsuńFajna rzecz o tych olejkach, Sama mam problem z włosami, wypadają i łamią się, więc walczę, skorzystam z porad. Dzięki :)
OdpowiedzUsuńNo no ciekawe, ładne zdjęcia.. ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://mackenziexox.blogspot.com/
Super wpis
OdpowiedzUsuńJa Babydream używałam chyba przez 2 lata, dopóki nie spróbowałam szamponu z Yves Rocher. Dopiero wtedy udało mi się zauważyć wady tego szamponu. Jednak przez 2 lata był to mój zdecydowany ulubieniec, tani i dobry. Maski z Biovax bardzo lubię i gdy tylko skończę obecną to zapewne wrócę do nich, najbardziej do gustu przypadła mi ta z olejem arganowym. Z Radical mam akurat wcierkę z tej samej serii :)
OdpowiedzUsuńSiemienia lnianego nie piłam ale stosowałam bezpośrednio na włosy po umyciu i najgorszy byl fakt, że za żadne skarby świata nie potrafiłam oddzielić ziarenek od śluzu, który się nagromadził dlatego stwierdziłam, że będę nakładać razem z ziarenkami co było wielkim błędem. Siemię było dosłownie wszędzie :D Na ręczniku, którym okryłam głowę (co później bardzo ciężko się usuwało), pojedyncze ziarenka zostawały gdzieniegdzie między włosami - masakra :( Dlatego przestałam je stosować.
OdpowiedzUsuńPowiedz mi w jaki sposób przygotowujesz siemię? Może miałam złe proporcje dlatego tak wielkim trudem okazało się oddzielanie siemienia? Nie mam pojęcia.
Ja robię to na oko, więc ciężko będzie mi to określić, ale daję 2 łyżki siemienia na około 2 szklanki wody i gotuję w rondelku jakieś 10 minut :) Potem odcedzam przez sitko i po wystudzeniu wylewam na włosy. A gdy chcę przygotować je do picia, to wtedy łyżka siemienia na szklankę wody, gotuję, przelewam do kubeczka i już nie odcedzam ziarenek, bo je bardzo lubię :)
UsuńMaseczka z Biovaxu nie wpłynęła także na szybszy wzrost moich włosów... ;]
OdpowiedzUsuńNiestety wydaje mi się, że ta maska jest niewypałem. Może inne są lepsze... Słyszałam, że do włosów blond jest świetna i sprawdza się nawet na ciemnych :)
UsuńCo do siemienia lnianego, jak rozprowadzisz równomierną ilość to nie skleisz włosów pamiętaj o tym, że jak siemię wnika w strukturę włosa trzeba delikatnie przeczesywać palcami włosy.
OdpowiedzUsuń