Porost włosów: 2 miesiące z Calcium Pantothenicum

• piątek, 27 marca 2015
Wielokrotnie wspominałam na blogu, że moje włosy z natury są cienkie, rzadkie i delikatne. Staram się je zagęścić i jak najszybciej zapuścić, jednak jeśli miałabym wybrać między gęstymi włosami o obecnej długości, a długimi i przerzedzonymi na końcach (takie są obecnie, ale nie tak bardzo) to wybrałabym gęste i krótsze. Gęste i grube włosy są naprawdę piękne, niestety nie mogę się pochwalić ani jednym, ani drugim. Dlatego staram się jak tylko mogę zagęścić je i mam nadzieję, że kiedyś moje włosy będą mieć spokojnie 8-9 cm w kucyku, takie moje "małe" marzenie :) Pod koniec stycznia zaczęłam stosować polecany przez wszystkich suplement diety - pantotenian wapnia (łac. Calcium Pantothenicum). Wiązałam z nim wielkie nadzieje. Głównie zależało mi na bejbikach na głowie i ograniczeniu wypadania, a nie na ogromnym przyroście, który zdarza się u niektórych po tych tabletkach. 

Opakowanie, wygląd, cena i dawkowanie
Tabletki można kupić w każdej aptece. Kosztują od 6 do 10 zł. Cena się waha, przykładowo swoje pierwsze opakowanie kupiłam za 8,50 zł, kolejne opakowania za ponad 7 zł, a ostatnie za 6 zł z groszami. W każdym opakowaniu znajdują się 2 listki białych tabletek, na których jest łącznie 50 tabletek. Na pudełeczku i ulotce napisano, że można przyjmować do 6 tabletek w ciągu dnia. Osobiście zaczęłam od 4 tabletek dziennie, a potem było różnie: czasami 5, czasami 4, a pod koniec kuracji 6. Wydajność różni się od spożywanej ilości. Chciałabym uprzedzić Was przed smakiem tabletek, dla mnie jest okropnie gorzki! Nieraz zdarzyło mi się nie połknąć tabletki i czułam tą gorycz. Musiałam się jednak jakoś przemóc, bo w końcu zależało mi na efektach. No właśnie, a jak efekty?


Efekty stosowania przez 2 miesiące
Calcium Pantothenicum stosowałam ponad 2 miesiące. Kilka razy zdarzyło mi się nie wziąć tabletek, ale to było nie więcej niż 5 razy w ciągu całej kuracji. W pierwszych dniach nie zauważyłam niczego szczególnego, po kilku tygodniach też nie. Dopiero w drugim miesiącu przyjmowania tabletek zauważyłam minimalną różnicę. Pojawiło się trochę "bejbików". Z czasem miałam wrażenie, że włosów jest więcej, gdy je przeczesywałam. Nie zauważyłam jednak wielkiego wysypu małych włosków, pojawiła się ich mała ilość. Nie było też szału odnośnie przyrostu. Wydaje mi się, że był to standardowy 1 cm, maxymalnie 1,5. Lepsze efekty odnotowałam w przypadku paznokci, które stały się wyraźnie mocniejsze, ale i tak mój pech sprawił, że z długasków mam teraz krótkie, a to dlatego, że mocno uderzyłam dwoma paznokciami w szafkę, no i trzeba było je spiłować, bo się złamały. Możecie się dziwić, czemu rzekomo twarde paznokcie, jak mówię połamały się. Niestety uderzenie było bardzo mocne i bolesne. Co do cery spotkało mnie bardzo niemiłe zaskoczenie. Na początku kuracji wyskoczyło mi mnóstwo "niespodzianek", co generalnie mi się nie przydarza. Mam zaskórniki na nosach i w okolicach i nic poza tym. A tu nagle wysyp na czole i policzkach, na których nigdy nic mi nie wyskoczyło. Niespodzianki jednak skończyły się po jakichś dwóch tygodniach i odetchnęłam z ulgą, ponieważ nic później mnie takiego nie spotkało :)



Zdjęcia
Widać już dość długie "baby hair", które trochę podrosły. Możecie powiedzieć, że efekty są całkiem przyzwoite, a nawet bardzo dobre, ale ja te malutkie i odstające włoski posiadam zawsze, tyle że w mniejszej lub większej ilości. 



Dlaczego tabletki się u mnie nie sprawdziły?
Tabletki polecane są przez włosomaniaczki na porost i zagęszczenie. Super efekty uzyskują najczęściej te osoby, które na co dzień nie odżywiają się zbyt dobrze albo w ich organizmie brakuje niektórych witamin, w tym witaminy B5. Ja natomiast odżywiam się nienajgorzej, powiedziałabym nawet, że od niedawna nawet dobrze. Poza tym jakiś czas temu trochę przytyłam, więc nie powinno u mnie brakować żadnych witamin, mikro- i makroelementów. Poza tym moja zmiana wagi nie była spowodowana obżarstwem, tylko po prostu brakiem ćwiczeń, które wcześniej regularnie wykonywałam. Więc myślę, że osobom odżywiającym się zdrowo takie tabletki w niczym nie pomogą, ale zawsze można spróbować ;)


Podsumowanie
Z ręką na sercu mogę Wam powiedzieć, że nie jestem zadowolona z tej kuracji. Jest to kolejna, która dowiodła, że na moje włosy mało co działa, co miałoby przyspieszyć porost albo je zagęścić. Jednak tu mam uzasadnienie (nie brakuje mi witamin, odżywiam się zdrowo), czego nie było w przypadku wcierek. Jestem nieco załamana i zastanawiam się, czy wogóle kiedyś będę mieć gęściejsze włosy niż teraz. Jedyna nadzieja teraz w Joannie Rzepie, którą obecnie stosuję. Zdjęcie, które niektórzy widzieli na moim Instagramie to efekt po zakończonej kuracji tabletkami Calcium Pantothenicum oraz półtora tygodnia wcierania nowej wcierki w skalp. 

Stosowaliście te tabletki? Mieliście jakieś efekty i jak długo je przyjmowaliście? Co polecacie na zagęszczenie, co dało dobre efekty u Was?

Pozdrawiam,
Patrycja

44 komentarze

  1. Właśnie nie wiem czy wypróbować cp, czy nie, odżywiam się zdowo, ale może się skuszę :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie stosowałam ich jeszcze, choć pewnie przyjdzie i na nie pora. Ponoć nieźle po nich wysypuje, czego akurat bardzo się obawiam i dlatego póki co nie używałam ich. Szkoda, że się u Ciebie nie sprawdziły. Większość osób jest z nich niesamowicie zadowolona! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na mnie też te tabletki nie zrobiły żadnego wrażenia, choć zaprzestalam kuracji po jednym opakowaniu. Mam nadzieję, że chociaż z Joanny będziesz bardziej zadowolona! Trzymam kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam nadzieję, że może coś w końcu na mnie zadziała! A jak nie to wracam do codziennego picia siemienia :)

      Usuń
  4. Szkoda, że nie jesteś zadowolona...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale na pazurki zadziałało, organizm popchnął potrzebne składniki tam, gdzie ich brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Boję się pogorszenia cery po nich :)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie efekt był taki, że dostałam wielkich bolesnych guli na policzku. Nigdy więcej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też nieźle obsypało, ale nie bolało tak jak mówisz :) No i całe szczęście po pewnym czasie wszystko się uspokoiło :)

      Usuń
    2. U mnie zostały niestety ślady :(

      Usuń
  8. U mnie tez CP sie nie sprawdziło. Na zagęszczenie u mnie jednak działają tylko wcierki, suplementacje w ogóle...

    OdpowiedzUsuń
  9. ja sobie chyba odpuszczę łykanie tego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. na moje włosy dzałają swietnie:) WŁASNIE JESTEM W TRAKCIE ICH PRZYJMOWANIA:)

    OdpowiedzUsuń
  11. dzięki za informację, nie mam po co tego łykać, bo regularnie suplementuję się masą witamin wysokiej jakości. szkoda, że się nie sprawdziło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, mam nadzieję, że wcierka z rzepą zadziała o wiele lepiej :)

      Usuń
  12. No i super ;) Ja miałam 8cm przyrostu :D No ale niespodzianki ktore mi wyszly to niestety lecze do tej pory :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ile czasu przyjmowałaś tabletki? I ile dziennie?

      Usuń
  13. Nie używałam tabletek na przyrost włosów :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja kiedyś je brałam, na samym początku włosomaniactwa, ale jestem bardzo niesystematyczna i jakoś tak wyszło, że wybrałam opakowanie a potem zapomniałam. U mnie obrodziły baby hair o ile dobrze pamiętam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie jestem fanką takich tabletek :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeee, bejbiki mocno widoczne! Ale skoro mówisz, że jednak to nie to, właściwie dobrze wiedzieć. Słyszałam o tych tabletkach, ale na razie mam inną suplementację, więc odłożyłam na później. Chyba jednak skreślę je z listy ;).

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie ostatnio włosy bardzo wypadają, ale też wyrasta mi dużo nowych. Sama nie wiem, od czego to. Nie biorę suplementów, nie zmieniłam diety. lekarka powiedziała mi, że o tej porze roku to normalne, więc może to to?

    OdpowiedzUsuń
  18. U mnie one bardzo działają. W kwietniu będę wznawiać suplementację.

    OdpowiedzUsuń
  19. Raczej sie nie suplementuje,ale moze warto byloby sie rozejrzeć i rozpocząć.

    OdpowiedzUsuń
  20. Noo, baby hair robią wrażenie! :) Ja z suplementów używam wyłącznie tran od zawsze i rutinoscorbin - czasem witaminę B :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie tylko Twoje włosy są oporne na wszelkie specyfiki, na moje niestety też żadne przyspieszacze nie działają tak, jakbym sobie tego życzyła ;< CP jeszcze nie stosowałam, ale czytałam o nim wiele pozytywów, może kiedyś wypróbuję na sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. ja brałam CP ale u mnie szału nie robił..

    OdpowiedzUsuń
  23. U mnie nie było żadnych efektów, cera się nie zmieniła, na paznokcie wtedy nie zwracałam większej uwagi, ale włosy standardowy 1 cm niestety :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja bym spróbowała czegoś na wzmocnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie brałam, póki co nie ma potrzeby. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Szkoda, że sie nie sprawdziły, a próbowałaś 1:1 wodę brzozową + jantar?

    OdpowiedzUsuń
  27. Szkoda, ze nie jestes zadowolona i oby rzepka sprawdzila sie lepiej ;) Bralam CP, nie zauwazylam ani wiekszego wysypu ani bejbikow ani przyrostu, ale jednak - na czy mi w sumie najbardziej zalezalo - skutecznie przyhamowaly wypadanie, wiec wraz z 1 kwietnia zamierzam do nich wrocic ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. sporo pozytywów na temat tych tabletek słyszałam i nawet byłam bardzo napalona żeby spróbować, ale potem o nich zapomniałam i mi przeszło ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Zapisałam nazwę i jutro lece do apteki. Odchudzam sie po ciąży (wkoncu) i w krótkim czasie zrzuciłam zbyt dużo wiec myślę ze na mnie podzialaj bo mogę mieć deficyt witamin. Paznokcie też mu lecą wręcz. A za ciebie trzymam kciuki i za rzekę też <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie mam dobrego zdania o tak tanich kuracjach witaminowych. Równie dobrze można jeść cukierki i wmawiać sobie ze to witaminy. Nie wiem jakie masz choroby czy niedyspozycje organizmu ale jeśli jeszcze już suplementy to cos konkretnego. Mi Np włosy bardzo się poprawiły po Neurowit - jest to kompleks Wit z grupy B w wysokich dawkach na receptę. Ale są bez skutków ubocznych bo tych witamin się nie przedawkuję . Większość ludzi ma duże niedobory wszystkiego. Taki efekt zycia w nowoczesnym świecie . Polecam tez Wit C w dużych dawkach.
    Życzę sukcesów w dalszym dążeniu do celu.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ciekawy pomysł. W tej chwili mam już długie baby hair ale jeśli kondycja moich włosów się pogorszy to chętnie sięgnę po te tabletki :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Calcium Panthotenicum to lek, a nie suplement. Zaczynam od jutra ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. U mnie bardzo dobre efekty są po tabletkach biotebal z biotyną. Po pierwsze już po kilku tygodniach wypadanie znacznie się zmniejszyło, a po dłuższej kuracji włosy zaczęły pięknie odrastać. W tym linku jest więcej informacji o tych tabletkach http://www.biotebal.pl/produkty-biotebal/biotebal-lek

    OdpowiedzUsuń
  34. a to ciekawy pomysl ale ja tam wole nie jesc chemii

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie motywacją. Cieszę się z każdego komentarza i staram się na wszystkie odpowiedzieć :) Jeśli masz jakieś pytania lub chcesz wyrazić swoje zdanie skomentuj lub napisz na mój e-mail. Nie bój się, nie gryzę, a czasami nawet potrafię pomóc ♥

SZABLON BY: PANNA VEJJS.