Niedziela dla włosów (35): Koński eksperyment i 2 Kallosy

• poniedziałek, 13 lipca 2015
Od dłuższego czasu wypadają mi włosy, teraz już mniej, ale nadal lecą i wcale nie jest ich mało na podłodze, szczotce, czy w wannie po myciu włosów. Jakiś czas temu czytałam o końskiej maści, ale bałam się jej użyć. Kiedy po rozmowie z przyjaciółką okazało się, że ma taki sam problem jak ja, a w dodatku posiada słynną biedronkową końską maść, postanowiłyśmy spróbować :) Otrzymałam od niej małą odlewkę na próbę. Wykonałam test uczuleniowy i oprócz zaczerwienienia, które jest normalne w przypadku maści rozgrzewającej, wszystko było ok :) Dlatego postanowiłam nakładać ją przed każdym myciem na 30-60 minut. Jeśli zauważę jakiekolwiek niepokojące objawy - od razu kończę z końską maścią, ale jeśli się sprawdzi - będę kontynuować kurację. 

Tak więc zaczęłam od nałożenia maści na cały skalp i wmasowaniu jej delikatnie w skórę głowy. Włosy na długości zmoczyłam wodą, a następnie nałożyłam na nie Kallosa Blueberry. Maść i maskę trzymałam około 40 minut. Po tym czasie włosy umyłam szamponem odbudowującym Yves Rocher. Na włosy nałożyłam jeszcze maskę Kallos Milk, której odlewkę dostałam od koleżanki, na kilkanaście minut. Powiem Wam, że zapach ma okropny: maksymalnie przesłodzony i mdlący, na szczęście nie zostaje na włosach. Potem opłukałam włosy wodą i dałam im swobodnie wyschnąć. Teraz wyglądają tak:

Włosy już podczas schnięcia wyglądały ładnie. Były bardzo miłe w dotyku, wydaje mi się że to zasługa wykorzystania obu Kallosowych masek: emolientowej jagódki i proteinowego budyniu. Co do maści: podczas mycia włosów nie wypadło więcej niż zazwyczaj, także jestem dobrej myśli ;) Używałyście może maści końskiej?

Pozdrawiam,
Patrycja

36 komentarzy

  1. Dobrze że Ci pomaga :) ja jestem sceptycznie do niej nastawiona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uzywałam i nawet o niej cos na blogu wspomnialam, jak chcesz to ci to wygrzebie i podrzuce linka, zasadniczo pamietam ze wtedy gdy uzywalam jej to szlu nie zrobila zas po pewnym czasie sie okazlo ze dala duzy wysyp baby hair :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie koniecznie podrzuć mi linka ;)

      Usuń
    2. http://lesnapanienka.blogspot.com/2015/04/analiza-wielkiego-problemu-i-jego.html
      ok, wydawalo mi sie ze wiecej tam o tym napisalam anjednak jest malo, zapomnialam sama co pisalam xD

      Usuń
  3. Maści końskiej jeszcze nie używałam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam już o tej maści i jej wpływie na włosy i bardzo mnie to zaciekawiło. Mam jednak pewne obawy przed tym. Chętnie za jakiś czas poczytam jak się u Ciebie sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja używałam tydzień, ale włosów więcej mi wypadało więc odpuściłam ;) możliwe że od mojego energicznego masowania one leciały i planuję powrót za jakiś czas ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się maści końskiej boje, ze względu na mój wrażliwy skalp, ale przez wakacje zamierzam brać Biotebal :) A włoski bardzo ładnie się prezentują.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba bym się nie zdecydowała na maść końską, umarłabym od pieczenia skalpu :D mam bardzo wrażliwy na wszystko.
    A Twoje włosy- jak zwykle piękne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie mnie ta maść jakoś bardzo nie rozgrzała :D Czerwone były tylko miejsca na twarzy, gdzie mi przez przypadek spłynęło trochę, a tak to skalp w porządku i koloru nie zmienił, czułam tylko lekkie ciepełko, ale dla wrażliwców może być jednak nieodpowiednia :)

      Usuń
  8. Włosy wyglądają rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi ostatnio strasznie zaczęły wypadać włosy, muszę coś z tym zrobić bo jestem przerażona :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam wcześniej o tym patencie z maścią końska;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy raz słyszę o zastosowaniu maści końskiej na skalp. Dziadek używał jej jak bolały go mięśnie, bo rozgrzewa właśnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Twoje włosy pięknie błyszczą :) Chyba wkrótce również przeprowadzę "koński eksperyment" :D bo akurat mam w domu tę maść.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie używałam maści końskiej ale trochę o niej czytałam i zdania są podzielone więc raczej nie wypróbuję, włosy śliczne jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Włosy piękne :), czytałam o tej maści, ale sama raczej nie użyję :D

    OdpowiedzUsuń
  15. trochę boję się tej maści końskiej :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak będę miała okazję to wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. czytałam różne opinie na temat maści końskiej :) Włoski piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie słyszałam jeszcze o używaniu maści końskiej na włosy, będę musiała wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hmm o stosowaniu maści w pielęgnacji włosów jeszcze nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Końską maść mam, ale na włosy nigdy jej nie stosowałam, w sumie nawet nie wiedziałam że można :) Masz bardzo ładne włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Włosy w bardzo dobrym stanie :) Ja bym tylko zastanowiła się nad wyrównaniem końcówek, sprawiają wrażenie przerzedzonych. Nie wiem jaki czas temu ścinałaś włosy, bo jestem tu pierwszy raz :D Sama zamierzam iść do fryzjera dopiero po wakacjach. Mam takie pytanko. Kallos Blueberry jest dostępny stacjonarnie w Polsce? Chciałabym go kiedyś kupić (narazie mój zapas starczy na rok, zużyłam już maskę Kallos Banana, jestem w trakcie zużywania Cherry, Keratynowej i Chocolate, a w zapasach jeszcze nietknięta maska Romantic z Biedrony, więc sporo tego). Ale będąc w Hebe nigdy nie natknęłam się na tą fioletową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie Kallosy w tym ta Blueberry są dostępne w Polsce :) W Hebe może jej nie być, ale w drogeriach Marysieńka jest na pewno, no i w internecie :)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź :) Poszukam czy w moim mieście jest ta drogeria i przede wszystkim gdzie :) A poza tym bardzo fajny blog, aż miło patrzeć jak się wchodzi.

      Usuń
  22. Maska Kallos Blueberry najlepsza, jeśli chodzi o emolienty :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Blueberry bardzo przypadla mi do gustu :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Maść końska jest świetna, a kallos jagodowa mnie kusi;))

    OdpowiedzUsuń
  25. Proszę, wrzucaj częściej posty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się ;) Jednak nie zawsze mam czas, ale staram się wrzucać przynajmniej 3 posty tygodniowo ;)

      Usuń
  26. Twoj typ włosów jest chyba podobny do mojego:) Ile masz cm w kucyku?

    OdpowiedzUsuń
  27. Nigdy nie słyszałam o tym aby używać końskiej maści na włosy :> Uwielbiam za to Kallosa Blueberry, to mój aktualny nr 1 :D

    OdpowiedzUsuń
  28. U mnie tylko kallkos keratin ładnie działała na włosy ale niestety puszył, inne maski tej firmy niestety powodują puszek i nic poza tym.. u mnie niestety maski odpadają chociaż kosztują grosze..

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie motywacją. Cieszę się z każdego komentarza i staram się na wszystkie odpowiedzieć :) Jeśli masz jakieś pytania lub chcesz wyrazić swoje zdanie skomentuj lub napisz na mój e-mail. Nie bój się, nie gryzę, a czasami nawet potrafię pomóc ♥

SZABLON BY: PANNA VEJJS.