Moje włosy od kilku dni mają fajną objętość i są troszkę jaśniejsze. Wszystko dzięki słońcu i upałowi. Jednak mimo dużej objętości nie jestem do końca zadowolona z moich włosów. Dlaczego? Są wyraźnie przesuszone, nie jest strasznie, nie puszą się, ale trudniej je ujarzmić. Chciałam osiągnąć dobre dociążenie na włosach, ale po nawilżacze boję się sięgnąć w obawie przed puchem.
Wczoraj postanowiłam nałożyć na nie dużo maski Isana Oil Care, którą trzymałam około godziny. W tym czasie na skalpie siedziała sobie maść końska, przepraszam za jej brak na zdjęciu :( Na włosy dołożyłam jeszcze sporą ilość Kallosa Blueberry. Włosy umyłam Radicalem i to był chyba błąd, bo odkąd zaczęłam myć włosy głównie szamponem z Yves Rocher były bardziej gładkie niż po ziołowych. Po umyciu na 5 minut na włosach wylądowała maska Alterra granat i aloes. Po zmyciu i osuszeniu w końcówki wtarłam sporo serum z Green Pharmacy. Dziś włosy wyglądają tak:
Nie jest to szczyt moich marzeń, ponieważ aloes w masce Alterra dał o sobie znać i włosy się troszkę puszą. Kompletnie zapomniałam o tym humektancie w tej masce - mój błąd, no cóż. Podejrzewam, że za kilka godzin ładnie się wygładzą i będą fajnie wyglądać. Szkoda tylko, że nie od razu. Następnym razem będę bardziej uważać i chyba postawię na długie olejowanie, które dla moich włosów bywa zbawienne ;)
A jak było u Was? Też macie problem z włosową pielęgnacją w takie upały?
Buziaki,
Patrycja
Masz bardzo ładnie włosy, u mnie produkty alterry się kompletnie nie sprawdzają. :)
OdpowiedzUsuńMaskę z Kallosa chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje włosy :)
OdpowiedzUsuńJak ładnie się błyszczą ;)
OdpowiedzUsuńNiestety latem włosy są narażone na dużą ilość słońca. :(
OdpowiedzUsuńChciałam ostatnio kupić tę maskę z Alterry, ale kupiłam odżywkę z Isany i zakup przeniosłam na inny raz.
Moje włosy w ten upal to cierpią straszne katusze, i tak są wiecznie związane, bo nie ma opcji, abym wytrzymała w rozpuszczonych.. Chociaż myję je rzadziej, bo się tak nie przetłuszczają, ale i tak batiste ciągle pod ręką
OdpowiedzUsuńBłyszczą cudnie :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy się zbuntowały całkiem. Nawet ich nie stylizuję, tylko po umyciu odżywka b/s i olej a potem chodzę w związanych...zwariować idzie z rozpuszczonymi ;)
I tak ładnie wyglądają :P. Moje też trochę się puszą :D.
OdpowiedzUsuńTwoje włosy i tak są piękne!
OdpowiedzUsuńJa dziś nałożyłam na włosy tylko odżywkę i silikonowe serum na końcówki :)
Twoje włoski nie lubią aloesu?
OdpowiedzUsuńLubią, ale nie w taką suszę ;)
UsuńPięknie błyszczą :)
OdpowiedzUsuńEfekt jak zawsze piękny;) Muszę w końcu dorwać tą wersję Kallosa
OdpowiedzUsuńMam maskę z Alterry, ale wolę odżywkę :)
OdpowiedzUsuńSlicznie wygladaja :) Moje ogolnie aloes puszy ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej maski z Kallosa :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie - po pobycie w Chorwacji moje końcówki są strasznie sianowate :( wygładzam je silikonami i olejuję, wyglądają nieco lepiej, ale pielęgnacja jest bardzo problematyczna :(
OdpowiedzUsuńWidac wieksze spuszenie niz zwykle, to fakt, ale i tak ladnie sie prezentuja wloski :)
OdpowiedzUsuńAle błyszczą!
OdpowiedzUsuńTej wersji Kallosa jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy też są strasznie suche od tego słońca.. ja używam jedwabiu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ta odżywkę z Isany :) śliczne masz włosy :)
OdpowiedzUsuń