Już od jakiegoś czasu marzy mi się osiągnięcie idealnego dociążenia bez przyklapu. Jako posiadaczka cienkich włosów, które szybko tracą objętość, wiem że to bardzo trudne. Postanowiłam dzisiaj zaryzykować i sprawić włosom naprawdę długą oraz bogatą pielęgnację. Miałam nadzieję na być może odkrycie przepisu na idealne wygładzenie bez przyklapu na czubku głowy.
Zaczęłam już wczoraj wieczorem od nałożenia maści końskiej na skalp na całą noc. Nie obawiałam się o swoją głowę, ponieważ już raz tak zrobiłam i nic się nie stało. Poza tym maść u mnie nie grzeje, więc nie bałam się o uczucie gorąca i ewentualny ból głowy. Zaraz po przebudzeniu i porannej toalecie postanowiłam przygotować nawilżającą maskę, która miałaby ładnie dociążyć moje włosy. Do jej przygotowania użyłam:
- 5 czubatych łyżeczek maski Kallos Aloe
- 2 łyżeczki czubate łyżeczki mąki ziemniaczanej
- łyżeczka oleju kokosowego
Całość dokładnie wymieszałam i uzyskałam idealnie gęstą i ślicznie pachnącą maskę. Nałożyłam ją na całe włosy pomijając skalp, ale wcześniej zmyłam resztki maści końskiej (które wyschły na skórze). Maskę trzymałam około 1,5 godziny i po tym czasie zmyłam letnią wodą. Na końce nałożyłam serum silikonowe Green Pharmacy. Może się zdziwicie, ale ostatnio Anwen pisała o sposobie, żeby przed myciem nałożyć na włosy serum. Ma to podobno pomóc w dociążeniu włosów, a ja od niedawna mam problem z końcówkami, które domagają się większej troski. Skalp umyłam szamponem Yves Rocher, a po włosach przeciągnęłam tylko pianę. Następnie dołożyłam na długość odżywkę Nivea Long Repair, z proteinami których dawno włosy nie "jadły", na 10 minut. Na sam koniec zmyłam odżywkę i wylałam na włosy płukankę pokrzywową.
Trzeba przyznać, że tylu produktów i czasu włosom dawno nie poświęciłam. Zawsze o nie dbam, nie ma takiego mycia żebym nie użyła odżywki lub maski, ale nie zawsze jest to wystarczające. Myślę, że raz na jakiś czas warto zaszaleć i odżywić włosy właśnie w taki sposób, aczkolwiek czasami nadmiar nie jest najlepszy.
Włosy schły długo, jak na moje włosy o wiele dłużej niż zwykle. Płukankę pokrzywową wykonałam około godziny 17:00, a tego posta piszę o północy i włosy nadal są lekko mokre. Podczas schnięcia nawet pomyślałam, czy może nie obciążyłam włosów nadmiarem kosmetyków, ale dokładnie je obejrzałam i nie były ani tłuste, ani pozlepiane. Jedyne co zauważyłam to to, że włosy cudownie pachną! Zaczęły się falować i dlatego na zdjęciach może wydawać się, że idealnego dociążenia nie osiągnęłam. Jednak postaram się dodać zdjęcia w środę rano i same zobaczycie, że gdy włosy się rozprostują będą idealnie wygładzone, mimo że już teraz widać to i przede wszystkim czuć :) Po raz kolejny potwierdza się u mnie, że im więcej humektantów i emolientów tym lepszy skręt.
A co się działo u Was w niedzielę dziewczyny? U mnie tym razem jak same widzicie "niedziela" wypadła we wtorek ;) A właśnie muszę się pochwalić: to jest już 100. post na moim blogu! Ale to zleciało ;)
Włosy schły długo, jak na moje włosy o wiele dłużej niż zwykle. Płukankę pokrzywową wykonałam około godziny 17:00, a tego posta piszę o północy i włosy nadal są lekko mokre. Podczas schnięcia nawet pomyślałam, czy może nie obciążyłam włosów nadmiarem kosmetyków, ale dokładnie je obejrzałam i nie były ani tłuste, ani pozlepiane. Jedyne co zauważyłam to to, że włosy cudownie pachną! Zaczęły się falować i dlatego na zdjęciach może wydawać się, że idealnego dociążenia nie osiągnęłam. Jednak postaram się dodać zdjęcia w środę rano i same zobaczycie, że gdy włosy się rozprostują będą idealnie wygładzone, mimo że już teraz widać to i przede wszystkim czuć :) Po raz kolejny potwierdza się u mnie, że im więcej humektantów i emolientów tym lepszy skręt.
EDIT: Po nocy włosy rano wyglądają tak
A co się działo u Was w niedzielę dziewczyny? U mnie tym razem jak same widzicie "niedziela" wypadła we wtorek ;) A właśnie muszę się pochwalić: to jest już 100. post na moim blogu! Ale to zleciało ;)
Buziaczki :*
Patrycja
U mnie dużo emolientowo - nawilżających kosmetyków też zazwyczaj daje najlepszy efekt :)
OdpowiedzUsuńu mnie też Kallos Aloe z dodatkiem oleju lnianego :)
OdpowiedzUsuńSuper efekt, widac, ze zadnego przyklapu nie ma! :)
OdpowiedzUsuńO to właśnie mi chodziło :) Chciałam osiągnąć jedno i drugie, a wiem że na moich włosach jest to bardzo trudne ;)
UsuńPięknie wyglądają Twoje włosy ;)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńPiękne masz włosy :)
OdpowiedzUsuńChyba też zacznę nakładac na końcówki serum przed umyciem włosów ;)
OdpowiedzUsuńWidać że są fajnie wygładzone, dużo czasu poświęciłaś :D
OdpowiedzUsuńDużo czasu poświęciłam i na dodatek włosy jeszcze bardzo długo schły ;)
UsuńJak pięknie błyszczą :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować:)
OdpowiedzUsuńAle piękny efekt.
OdpowiedzUsuńrzeczywiście ładnie włoski dopieściłaś, ale widać, że są zadowolone :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego kallosa :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, jest to jeden z lepszych Kallosów :)
UsuńPróbowałam takiej maseczki kiedyś, ale u mnie nie było takich efektów :P muszę jeszcze do niej wrócić.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że nie tylko maseczka przyczyniła się do takiego efektu, ale wszystkie podjęte kroki :)
UsuńSzkoda, że nie mogę znaleźć tyle czasów na włosy, może wreszcie coś by się zadziało :P
OdpowiedzUsuńAle ładny błysk ! Super kochana :) Zgadzam się od czasu do czasu trzeba zrobić takie mini "spa" włosowe :)
OdpowiedzUsuńPiękny efekt, równowaga zachowana :)
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądają Twoje włosy :0 musze spróbować takiej mieszanki
OdpowiedzUsuńFajnie się błyszczą :). U mnie minimalistycznie, jakoś nie mam chęci na kombinowanie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt! :)
OdpowiedzUsuńJa również mieszałam zawsze z czymś kallosa, jakoś lepiej działał gdy dodałam do niego olejku lub innego specyfiku
OdpowiedzUsuńPoświęcenie takiego czasu było warte dla takiego efektu :D
OdpowiedzUsuńJak na moje oko wyglądają cudownie ! :-)
OdpowiedzUsuńTo już wiem, jakim cudem masz na raz tyle Kallosów :D Skoro na jednorazową porcje potrzebujesz 5 łyżeczek - ja kiedyś brałam 3 łyżeczki, ale to jednak dla mnie za duża porcja, 2 są optymalne. Faktycznie - idealne dociążenie! :) Piękne włosy! :)
OdpowiedzUsuńMuszę użyć mąki do włosów wreszcie, bo nie miałam jeszcze okazji :)
OdpowiedzUsuńCudowny efekt :) U mnie tym razem "bez niedzieli" ;)
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych produktów jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńma ochotę na tę maskę :)
OdpowiedzUsuń