Myć czy nie myć? Czyli moje zdanie o idei "no poo"

• poniedziałek, 19 października 2015

Już jakiś czas temu, zrobił się ogromny szał na temat idei "no poo". O co ten cały szał? Tłumacząc z angielskiego, pomysł ten oznacza rezygnację z mycia włosów szamponem na rzecz innych produktów. Osoby, które wzięły udział w tej akcji obwiniają SLSy/SLESy za zdzieranie sebum z naszych głów stanowiące naturalną ochraniającą otoczkę. Mają częściowo rację, ponieważ wymienione wyżej siarczany faktycznie nie są do końca delikatne ani dla naszych głów, ani dla włosów. Jednakże nie rozumiem jednego, czy nie można by zacząć myć włosy po prostu delikatnymi dziecięcymi szamponami lub odżywką? Zapraszam na post, w którym postaram się Wam przybliżyć moje zdanie i wiedzę na temat "no poo".

Według mnie użycie dziecięcych myjadeł i tych do higieny intymnej to delikatniejsza wersja niż produkty, których używają osoby biorące udział w tej akcji. O jakich produktach mowa? Najbardziej popularna jest soda oczyszczona, glinki i przeróżne zioła, m.in. słynna mydlnica. Do mniej popularnych należą jaja, obojętnie czy kurze, czy innego rodzaju. Osoby najbardziej przekonane o wielkiej szkodliwości detergentów, myją włosy samą wodą. Nie mam pojęcia, jak i czy jest to możliwe, ponieważ z chemicznego punktu widzenia jest to niemożliwe. Nie jesteśmy przecież w stanie zmyć sebum (substancji oleistej) samą wodą bez udziału emulgatorów, tutaj detergentów. W dodatku jeśli nieodpowiednio umyjemy głowę, to z czasem sebum zacznie się nadbudowywać, a może następnie doprowadzić do większych problemów skórnych, takich jak wypadanie spowodowane zatkaniem mieszków włosowych przez tłuszcz i brud, które nie zostały usunięte lub zapalanie mieszków. Doskwierać będzie nam swędzenie, łupież, brak połysku, suchość końcówek, a także trudniej będzie nam rozczesać włosy.


Dlatego nie rozumiem idei "no poo". Faktycznie szampony z SLSami/SLESami zdzierają sebum z włosów, ale też oczyszczają skórę przed zanieczyszczeniami dostającymi się do sebum. Są one bardzo niebezpieczne, dlatego tak często mówię, że nie powinno się długo przetrzymywać włosów bez mycia. Jednak rezygnacja z szamponów na rzecz sody oczyszczonej czy glinek, które usuwają sebum w sposób mechaniczny poprzez tarcie, też nie jest super rozwiązaniem. Możemy uszkodzić nasze włosy u nasady, jeśli nie będziemy delikatne. Poza tym jeśli poczytacie na wielu blogach, zauważycie, że większość dziewczyn skarży się na duże przesuszenie na długości włosów oraz na skalpie.

Jaki w tego wniosek? Że szampony wcale nie są takie złe, a nawet powiedziałabym, że odpowiednio dobrane do potrzeb naszej skóry i włosów, będą lepszym i bezpieczniejszym rozwiązaniem. Szampon zmniejsza tarcie, a w następstwie ilość uszkodzeń mechanicznych. Możliwe, że osoby biorące udział w tej akcji, nie były w stanie dobrać sobie odpowiednich szamponów i prawdopodobnie wybór padał zawsze na te drogeryjne lub bardzo oczyszczające, ewentualnie ziołowe. W efekcie skalp mógł być bardzo przesuszony albo szybciej się przetłuszczać. Czasami skóra głowy reaguje w ten sposób na mocniejsze oczyszczenie. Broniąc się wytwarza więcej sebum, my je znowu zdzieramy i tak w kółko. Najważniejsze to dobrze dobrać produkty. Jeżeli nie umiemy same tego zrobić, to zawsze można poprosić o pomoc nas - włosomaniaczki lub poszukać więcej informacji w internecie ;)


Ponadto jeśli zrezygnujemy z mycia włosów szamponem, musimy liczyć się również z rezygnacją ze stylizacją i pielęgnacją włosów kosmetykami. Jak wyobrażacie sobie usuwanie nadbudowych silikonów pochodzących z masek, odżywek lub serum? Ciężko będzie również usunąć olej po olejowaniu, albo uratować włosy po nieudanym przeproteinowaniu włosów, np. żółtkiem jaja, jeśli już stawiamy na naturalne metody pielęgnacji.


Podsumowując, mnie osobiście ta akcja nie przekonała wcale. O ile jestem sobie w stanie wyobrazić mycie odżywką, sodą czy glinką, ale tylko okazjonalnie, o tyle mycie innymi produktami, a nawet tymi, ale codziennie lub co kilka dni... nie, nie chcę nawet o tym myśleć. Uważam, że małe urozmaicenie w pielęgnacji może przynieść fajne rezultaty, ale nie popadajmy w paranoję i nie próbujmy nie myć włosów wcale! Może to być naprawdę niebezpieczne dla naszego zdrowia. Żyjemy w czasach, w których mamy mnóstwo kosmetyków i preparatów dla naszych włosów, które na pewno są zdrowsze i bezpieczniejsze niż wyżej wymienione metody. Nie wracajmy do czasów starożytnych, kiedy to nie dbano o higienę lub z różnych powodów była bardzo ograniczona, a w rezultacie wybuchały epidemie. A Wy co sądzicie na ten temat? Może jesteście zupełnie innego zdania, albo same macie jakiś sprawdzony, ale jednocześnie bezpieczny sposób, który nadaje się do idei "no poo"? Dajcie znać w komentarzach, chętnie poznam Wasze zdanie ;)

Pozdrawiam,
Patrycja



39 komentarzy

  1. Pierwszy raz o tym słyszę, ale już mi się nie podoba... Nie rozumiem jak można myć włosy samą wodą, albo sodką, jajkiem? Przecież tego nawet się wodą nie zmyje ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idea "no poo" to nie tylko jajka, soda i inne przykłady, które wymieniłam. To też mycie odzywką, balsamami, ale są to już częściowe odstępstwa od tej idei ;) Generalnie pierwotna wersja wskazuje raczej rezygnację z detergentów, a one przecież są też w odżywkach oraz balsamach. Też mi się ona nie podoba, a tym bardziej wersja z samą wodą!

      Usuń
  2. U mnie kompletnie nie trafiona metoda:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U osób z przetluszczajacym się skalpem odpada... jeszcze łatwiej o różne choroby i inne problemy skórne.

      Usuń
  3. Zachęciłaś mnie do spróbowania oczyszczania moich włosów szamponami dla niemowląt. Samo stosowanie odżywki odpada. Uściski :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem należy znaleźc odpowiedni i delikatny szampon, nie koniecznie dla dzieci. Nie wyobrażam sobie zrezygnować z mycia włosów i używać do tego samej wody, to trochę chore.
    Jak sporo kallosów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szampon dla dzieci to tylko propozycja. Opcji na zamianę szamponu na rzecz innych produktów jest wiele, to tylko przykład ;) Taka mała kolekcja Kallosow :p

      Usuń
  5. Masz rację w tym co piszesz, uważam że wszytko jest dla ludzi ale z umiarem. Popadanie w swego rodzaju modę nie koniecznie może skończyć się dla nas dobrze. Ja myję włosy szamponem od wieków i nic złego mi nie zrobiły nawet te z SLS. Niestety powrót do całkowitej naturalności w dzisiejszych czasach nie jest możliwy, kiedyś się rzadziej myło włosy ( mam kilkanaście podręczników o pielęgnacji urody i co w drugim polecają mycie raz na 2 tygodnie ! ) No tak ale robić to dziś ? Nie znam nikogo takiego kto wytrzyma tyle bez mycia. Wszytko teraz jest inne - woda jaką używamy, środowisko, dieta i my sami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim właśnie zmieniły się warunki bytowania. Może kiedyś dało radę wytrzymać pół miesiąca bez umycia głowy, jednak dzisiaj sobie tego nie wyobrażam. Może że względu na inną dietę i warunki mniej im się włosy przetłuszczały? Nie wiem...

      Usuń
  6. Zgadzam się z Tobą i także dla mnie ta akcja to jakiś wymysł do niczego nie prowadzący

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam ten jedwab w płynie. Ja niestety muszę myć włosy co drugi dzień

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedno z lepszych serum na końcówki :) Też muszę myć co 2 dni, czasem uda mi się nie myć nawet 3, ale wtedy już nie wyglądają tak ładnie jak dzień wcześniej ;)

      Usuń
  8. Zdecydowanie się z Tobą zgadzam :) Nie zdecydowałabym się na tą metodę no poo ;d

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie bezszamponowe metody mycia włosów typu soda czy jajko w ogóle się nie sprawdzają. Po myciu włosy są bardziej tłuste niż przed...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie próbowałam tych metod, ale mam zamiar spróbować. Chociaż muszę się przyznać, że jajek to ja się trochę boję ;/

      Usuń
  10. Dla mnie to jest odrobinę przerost formy nad treścią...Ja np. raz na tydzień myję głowę szamponem dziecięcym aby dać włosom trochę odetchnąć. Kiedyś raz w tyg. myłam odżywką, bo dobrze to wpływało na skręt. W dłuższym okresie czasu jednak przyspieszało przetłuszczanie i wzmagało wypadanie, więc całkowicie to odstawiłam.
    Nic nie robi mojemu skalpowi jak dokładne oczyszczenie - włosy są świeże, odbite od nasady, nie wzmaga to wypadania ani przetłuszczania. O kondycję dba odżywka.
    I skończyłam już z jakimikolwiek eksperymentami w kwestii alternatyw dla szamponów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja najczęściej myje włosy standardowym szamponem gdyż te bez sos sprawiają że włosy są matowe i bardzo się plączą. Mam natomiast ochotę spróbować mycia odżywka

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mądrze piszesz, zupełnie się zgadzam z twoim zdaniem. Nie mam pojęcia w ogóle skąd się wzięła moda na "no poo", a gdy czytam o myciu włosów samą wodą, to już w ogóle zastanawiam się kto mógł wpaść na tak absurdalny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dużo osób, niestety. Wystarczy wpisać hasło "nie myje włosów" albo "myje włosy samą wodą", a zobaczysz że jest pełno kobiet, które eksperymentują narażają zdrowie swoich włosów i skóry ;(

      Usuń
  13. Bite 20 minut myślałam jak można myć samą wodą, żeby nie było to straszne. Pomyślałam o peelingu cukrowym, który oczyszcza skórę ale co z tym tłuszczem nie tylko na skalpie? No nie wiem, dla mnie głupota totalna. Szampony trzeba próbować, a nie rzucać po 22 latach badań :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie tylko ty kochana ;) Dla mnie też jest to straszne, takie krzywdzenie się samemu, bo według mnie sama woda dla włosów nie zdziała nic dobrego, kompletnie nic. Szampony to super wynalazek, a mamy tyle rodzajów, że każdy znajdzie coś idealnego dla siebie ;)

      Usuń
  14. Pierwszy raz chyba słyszę o tej inicjatywie, jednak raczej jej nie rozumiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Już od roku myję włosy szamponami dla niemowląt i jestem naprawdę zadowolona. Ale raz na 2 tygodnie musi być dokładniejsze oczyszczanie slsem - cudów nie ma :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładniejsze oczyszczenie i peeling cukrowy raz na jakiś czas to zdecydowanie obowiązkowe punkty takiej pielęgnacji! ;)

      Usuń
  16. Ja jestem żywym przykładem, że się da. Myłam włosy glinkami - moja skóra zareagowała tak, że moje włosy całkowicie przestały wypadać, bo skóra nie była podrażniona.
    Myłam włosy mydlnicą - jw.
    Myłam włosy orzechami piorącymi - jw.
    To ratunek dla bardzo delikatnej skóry głowy. Można raz na jakiś czas oczyścić bardziej włosy delikatnym szamponem, ale niektórzy widzą zdecydowaną różnicę jak po dwóch tygodniach czy miesiącu umyją zwykłym szamponem skórę głowy (zwiększone przetłuszczanie, swędzenie, itp.). Moje przetłuszczanie wtedy się zmniejszyło, bo nie drażniłam dodatkowo skóry chemią.

    Co do długości - z odżywek z silikonami, (poly)quaterniami i PEGami można się przerzucić na te bez oblepiaczy i ich jest na prawdę sporo i włosy wyglądają bardzo dobrze. Można nawet zrobić swoją z oleju (wystarczy kilka kropel dać na mokre jeszcze pasma) czy glutka lnianego.

    Ja jestem jak najbardziej za metodą no-poo, ale nie tą chorą (czyli mycie włosów samą wodą :)) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow to jestem w szoku :) Ale wydaje mi się, że akurat Tobie mogła podpasowac taka pielęgnacja, ale nie jest ona jednak dla każdego :) O myciu samą wodą nie będę się już wypowiadać, bo to porażka po prostu jak dla mnie ...

      Usuń
  17. Przyznaję się że i mnie to skusiło, ale po kilku dniach zrezygnowałam bo włosy wyglądały jak naolejowane. A myłam samą wodą ;D ja jestem na nie

    OdpowiedzUsuń
  18. Całkiem niedawno pisałam o no poo. Według mnie jest to metoda, która w dzisiejszych czasach nie jest skuteczna. Ciężko usunąć zanieczyszczenia, lakiery, silikony z włosów używając tylko wody, albo nie myjąc włosów wcale. Soda z kolei jest bardzo agresywna, może się przyczynić do jeszcze większych zniszczeń. Jedyne, co mnie przekonuje to mycie odżywką, glinkami czy mydlnicą. Reszta kombinacji (w tym mycie żółtkami) jest w porządku, ale tylko raz na jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że mamy bardzo podobne zdanie :) Według mnie soda jest bardzo agresywna, a żółtka jakoś na dłuższą metę mnie nie przekonują. Odżywki, balsamy i delikatne myjadła to najlepsze rozwiązanie dla wymagających skalpów ;)

      Usuń
  19. Nie wyobrażam sobie stosowania tej metody u siebie. Nawet próby przestawienia się na delikatne szampony dla dzieci czy Facelle albo mycie odżywką nigdy się u mnie nie sprawdziło i zawsze w końcu wracam do szamponów z SLES.

    OdpowiedzUsuń
  20. Szampon Bambino to w moim przypadku totalna porażka... Niesamowicie plącze i przesusza wlosy. BD nieco lepiej sie spisuje ale tez plącze. Ja najbardziej jestem zadowolona z Facelle z aloesem :-) polecam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam Facelle z aloesem :) Pamiętam jak się zastanawialas nad zakupem, super że się sprawdził ;)

      Usuń
  21. Nie wyobrażam sobie jak można nie myć włosów szamponem, osobiście stosuję szampony z SLS i nie zauważyłam żeby mi robiły krzywdę, jeśli chodzi o delikatniejsze szampony to mam wrażenie że włosy są nie do końca oczyszczone ;/

    OdpowiedzUsuń
  22. Rowniez nie jestem w stanie przekonac sie do tej idei ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Hm..,. Nie wyobrażam sobie mycia głowy samą wodą:/

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja umyłam włosy 3 razy pod rząd i były takie tępe,tłuste i brzydkie,że dałam sobie spokój i myję normalnie szamponem,czy z sles czy bez, dla moich włosów nie ma różnicy. Ps.Ja też chce tyle Kallosów!

    OdpowiedzUsuń
  25. Gdzieś o tym czytała al nie wyobrażam sobie nie mycia włosów i głowy szamponem. Używa delikatnych (raczej) szamponów ale nawet jak myje taki z SLS to moja skóra nie cierpi na tym bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja używam Emulsję nawilżającą z kozim mlekiem do higieny intymnej Biały jeleń raz na tydzień ;) ,bardzo sobie chwalę. A pozostałe mycia szampon bez sls co prawda,drugi szampon z singapuru KAMINOMOTO. z Kaminomoto napewno nie zrezygnuję, a co do pierwszego mycia już się przyzwyczaiłam do szamponów bez sls ,ponieważ co każde mycie olejuje,a sls zmywają nasz piękny efekt olejowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Oglądałam na discovery kiedyś program gdzie przeprowadzali eksperyment własnie z nie mycia włosów, a jedynie podczas mycia reszty ciała polewanie je wodą, po miesiącu jak dla mnie efekty straszne, włosy przetłuszczone, matowe, suche, bez życia, ja nie wiem jak można było w ogóle wpaść na taki demoniczny pomysł.
    Szampony góra :D

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie motywacją. Cieszę się z każdego komentarza i staram się na wszystkie odpowiedzieć :) Jeśli masz jakieś pytania lub chcesz wyrazić swoje zdanie skomentuj lub napisz na mój e-mail. Nie bój się, nie gryzę, a czasami nawet potrafię pomóc ♥

SZABLON BY: PANNA VEJJS.