Kosmetyczna wishlista na wiosnę

• sobota, 12 marca 2016

Witajcie! Wiosna zbliża się wielkimi krokami, a ja od jakiegoś czasu marzę o pewnych kosmetykach, nie tylko do włosów. Moja jesienna wishlista nie została w pełni zrealizowana, ale produkty na których najbardziej mi zależało zakupiłam, przetestowałam i jestem z nich bardzo zadowolona. Kilka z listy produktów postanowiłam zakupić później, ponieważ zamarzyły mi się zupełnie inne i wysunęły się w kolejce na prowadzenie. Wishlista, którą pokażę Wam dzisiaj zawiera zdecydowanie inne produkty. Myślę jednak, że są bardziej trafione i przemyślane. Pochodzą z wielu kategorii: pielęgnacji, paznokci, makijażu oraz włosów. Jesteście ciekawe, a może znacie kosmetyki, które zaraz Wam zaprezentuję? Jeśli tak to koniecznie dajcie mi znać coś niecoś na ich temat, będę bardzo wdzięczna, a teraz zaczynamy!


Już od dawna marzą mi się kosmetyki marki theBalm, jednak są one z wyższej półki cenowej i po prostu szkoda mi na nie pieniędzy. Postanowiłam jednak uzbierać pieniążki i jeśli mi się to uda to z chęcią wypróbuję paletkę Nude Tude i cień do brwi Brow Pow. Już od jakiegoś czasu polubiłam się malować, bardzo wciągnęłam się w makijaż. W końcu nauczyłam się blendować cienie, uzyskiwać wielowymiarowość, ale nadal się uczę. Chcę udoskonalić moje umiejętności, dlatego właśnie postanowiłam wypróbować zachwalaną paletkę z theBalm. Jako, że uwielbiam też podkreślać swoje jasne i cienkie z natury brwi, mam ochotę również na wspomniany cień w najjaśniejszym kolorze, ponieważ podobno można stopniować jego odcień i nie jest wcale taki jasny jak na zdjęciu. Jego cena to około 50 zł, a palety 100-120 zł, jak mówiłam są to drogie produkty.


Kilka miesięcy temu stałam się szczęśliwą posiadaczką paletki Makeup Revolution Death by Chocolate. Bardzo polubiłam jej kolory, konsystencję oraz to jak cienie wyglądają na powiece. Niedawno pojawiły się 2 nowe wersje: karmelowa i różowa. Bardzo mi się spodobały, więc postanowiłam, że je kupię na wiosnę. Na pierwszy ogień pójdzie Pink Fizz, później Salted Caramel. Ich cena w większości sklepów internetowych waha się między 40 a 50 zł. Są nieco droższe od wcześniejszych wersji.


Lakiery hybrydowe Semilac lubię od dawna, ale dopiero niedawno zdecydowałam się zakupić zestaw do ich wykonywania dla siebie. Obecnie posiadam 7 kolorków, ale mam ochotę na więcej. Wybrałam 8, które bardzo mi się podobają i będą idealne na wiosnę. Nie wiem, czy uda mi się kupić je wszystkie, ponieważ zapłaciłabym za nie ponad 200 zł, ale połowę na pewno :)


Niedawno skończył mi się olej kokosowy, ale wersja rafinowana. Nierafinowane oleje są podobno zdrowsze i na pewno mają więcej wartości odżywczych niż te poddane rafinacji. Ponadto zachowują swój zapach, co w przypadku kokosowa jest wielkim plusem. Koniecznie muszę go zakupić, wypatrzyłam go na StrefaUrody.pl za około 18 zł, więc myślę że się opłaca. Kusi mnie też masło kakaowe KLIK, ale ono kosztuje już 20 zł za 100 ml. Mimo to jestem ciekawa jego działania na moich włosach. Powinno być dla nich dobre, ponieważ lubią one oleje wnikające, takie jak kokosowy oraz masła, np. shea, którego działaniem była ostatnio oczarowana :)


Ostatnim produktem, na który się czaję jest maska tajska Planeta Organica. Miałam już ajurwedyjską (RECENZJA) i bardzo ją polubiłam, niestety się skończyła, chociaż rozważam jej ponowny zakup, mimo dużych zapasów. Mam jeszcze marokańską oraz toskańską, które obecnie używam i testuję. Również super się sprawdzają, niedługo pojawią się ich recenzje na blogu. Z tej serii pochodzi jeszcze tajska, ale nie miałam okazji jej używać na moich włosach, dlatego jak tylko wykończę część zapasów to skuszę się na nią :) W internecie jej cena oscyluje w granicach 23-27 zł/300 ml.

To już wszystkie produkty z mojej wiosennej wishlisty. Jak widzicie nie ma wcale tego tak mało, ale jeśli chodzi o marki jest ich mniej. Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować większość punktów listy, bo nie ukrywam, że naprawdę marzą mi się te kosmetyki i chcę je jak najszybciej wypróbować ;) Starałam się wybrać produkty, które się u mnie nie zmarnują, a przydadzą i będą dobrze służyć. Miałyście może te kosmetyki? Koniecznie napiszcie mi czy tak i jak się sprawdziły, czy są warte zakupu, a jeśli ich nie znacie to czy coś Wam się spodobało :)

Pozdrawiam,
Patrycja

30 komentarzy

  1. nie miałam nic z tego, ale najbardziej zaciekawiło mnie masło kakowe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę się w końcu skusić na którąś z masek Planeta Organica, ciągle słyszę o nich same dobre rzeczy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ajurwedyjską gorąco polecam, toskańską również :)

      Usuń
  3. Ciągle mam w planach kupić olej kokosowy i ciągle zapominam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie, ale w końcu się zdecydowałam i zamówiłam firmy Nacomi nierafinowany, bo miałam już rafinowany i również był bardzo dobry :)

      Usuń
  4. Świetna wishlista, mam nadzieję, że uda Ci się ją zrealizować w 100% :) Semilac również uwielbiam. Pink Gold jest idealny jako dodatek, 023 i 082 też bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję! Z takich mieniących się mam tylko 037 Gold Disco i jest świetny jako dodatek albo do zdobień ;)

      Usuń
  5. Nude tude i mi się marzy, że nie wspomnę o semilacu :) Na razie używam tańszych zamienników i chciałam wypróbować oryginał :) Paletkę z MUR można wygrać na moim blogu więc zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Maskę Tajską też bym chętnie wypróbowała, tak ogólnie to mam chrapkę na wszystkie rodzaje tych masek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja i z tych 4 rodzajów została mi do kupienia jeszcze tylko tajska :) Nie mogę się doczekać aż ją gdzieś kupię i użyję na moich włosach!

      Usuń
  7. Kosmetyki swietne, paletki mam i sa niesamowite, musze jeszcze wyprobowac lakiery :)

    http://wooho11.blogspot.com/ zapraszam, dopiero zaczynam, jak Ci się spodoba to zaobserwuj, to duza motywacja dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Życzę spełnienia wishlisty i wszystkich kosmetycznych marzeń :)
    Z tego wszystkiego to podobnie jak Ty mam paletkę MUR Death by Chocolate i mam ochotę na kolejną, bo jestem bardzo zadowolona z jakości cieni. Marzy mi się także zestaw do hybrydowego manicure marki Semilac.
    Tajską maskę miałam kiedyś, już dość dawno, ale bardzo dobrze ją wspominam, byłam zadowolona z jej działania na moje włosy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cienie z Makeup Revolution są naprawdę dobrej jakości. W czekoladkach również, godnie pełnią zamiennik prawdziwej czekoladowej palety :) Semilac Ci bardzo polecam, ale według mnie lepiej jest skompletować swój własny zestaw. Mój poprzedni post jest właśnie na ten temat, więc zapraszam :)

      Usuń
  9. Lakiery hybrydowe też są na mojej liście ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeśli chodzi o olej kokosowy, ja zawsze zamawiam z ecospa.pl - 500g = 55zł :) Używam go zarówno do gotowania, jak i do pielęgnacji :) Mój ulubiony olej <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Podpisuje się rączkami i nóżkami pod tą listą :) moja wygląda tak samo praktycznie plus miliony jeszcze innych rzeczy :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam wszystkie czekoladowe palety i mogę polecić je wszystkie każdemu. Moja ulubiona seria Makeup Revolution <3 Ulubiona to Pink Fizz oraz I heart chocolate :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Olej kokosowy jest jak najbardziej warty kupienia. :) Bardzo gorąco go polecam.

    Zapraszam Cię do mnie na nowy wpis i KONKURS
    http://juliettapastoors.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja się teraz przymierzam do zakupu lakieru banana z Semilaca <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że jest prześliczny? Chciałam kupić go już wcześniej, ale niestety funduszy zabrakło ;)

      Usuń
  15. Semilaci też są na mojej liście :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Z Twojego zestawu przemawiają do mnie tylko Semilaki, mam ochotę na dwa śliczne kolory ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Na mojej liście również znajdują się produkty Nacomi<3
    Natomiast mam raczej średnie doświadczenia z maskami Plananety Organici...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja maski Planety Organici kocham miłością bezgraniczną póki co, odpukać, więc dlatego i tajska mnie kusi. Co do Nacomi to miałam tylko olej kokosowy rafinowany, świetnie i długo mi służył. Byłam z niego bardzo zadowolona ;)

      Usuń
  18. Semilaci też są na mojej liście, jakieś pastele na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pastele będą idealne na wiosnę na pewno :) Jakaś czerwień myślę, że też i na wiosnę, i na lato :)

      Usuń
  19. maska tajska i nowe kolory semilac to też moje wiosenne must have :)
    Paletę czekoladową make up revolution mam i polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie różowa dostała się w moje łapki i muszę przyznać, że jest śliczna, choć jak na miłośniczkę matowych cieni uważam, że 3 to zdecydowanie za mało ;)

      Usuń
  20. Bardzo duża ta wishlista. Jak dużo udało Ci się spełnić już punktów? Powodzenia, żebyś miała już wszystkie kosmetyki u siebie :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie motywacją. Cieszę się z każdego komentarza i staram się na wszystkie odpowiedzieć :) Jeśli masz jakieś pytania lub chcesz wyrazić swoje zdanie skomentuj lub napisz na mój e-mail. Nie bój się, nie gryzę, a czasami nawet potrafię pomóc ♥

SZABLON BY: PANNA VEJJS.