Niedziela dla włosów (18): Trochę protein i nawilżenia z kallosem, niveą i alterrą

Zauważyłam, że już jakiś czas nie używałam maski Kallos Keratin z proteinami. Podejrzewam, że trochę mi się znudziła po akcji testowania Kallosów u Anwen i w łazience zdecydowanie częściej stawiałam na Omegę i moją ulubioną odżywkę Nivea Long Repair. Bardzo ją lubię, zawsze się u mnie sprawdza i jeszcze nigdy mnie nie zawiodła i mam nadzieję, że tego nie zrobi ;)

Niedzielę rozpoczęłam tradycyjnie naolejowaniem włosów i był to tradycyjnie olejek kokosowy :) Moje włosy nie lubią różnorodności, wolą zdecydowane grono pewnych kosmetyków. Olej trzymałam na włosach całą niedzielę, a wszystko dokończyłam dzisiaj :) Rano nałożyłam maskę Kallos Keratin, by trochę odżywić włosy, tak jak już mówiłam ostatnio używałam ja jakoś na początku marca, gdy kończyła się akcja Anwen. Potrzymałam ją może pół godzinki po czym zmyłam wodą i nałożyłam odrobinę maski Alterra granat i aloes, o której możecie poczytać więcej TUTAJ. Nie trzymałam jej zbyt długo, dosłownie kilka minut. Zmyłam ją i umyłam włosy szamponem Babydream - moim ulubionym :) Na chwilę nałożyłam jeszcze odżywkę Nivea Long Repair, po której moje włosy są mięciutkie i ładnie się układają, jak nigdy. I to byłoby na tyle w temacie niedzielnego i poniedziałkowego odżywiania włosów. Gdy podeschły zaplotłam je w delikatny warkocz, ale do zdjęć rozpuściłam włosy i otrzymałam coś takiego:

Końcówki wyglądają nieciekawie, ale jak zawsze po warkoczu :( Ogólnie z efektu jestem zadowolona, bo włosy są nawilżone  i ładnie się układają, pomijając efekt po warkoczu :D A Wy co sądzicie? Lubicie te kosmetyki, których ja użyłam?

Pozdrawiam,
Patrycja