Hejka dziewczyny :) Z góry przepraszam Was za moją nieobecność, ale gdy wczoraj chciałam dodać posta, zaczęła się burza, która była dość intensywna i wyrządziła sporo szkód, ale głównym jej efektem był brak prądu przez ponad 8 godzin :( Nudy były straszne, a na dodatek mój telefon się rozładował. Dlatego dopiero dzisiaj pojawiam się tutaj i to nie z postem, który chciałam wczoraj dodać, a z niedzielą dla włosów :) Szczerze mówiąc wykonałam ją w piątek, bo wiedziałam, że potem nie będę miała czasu i ochoty. Wiadomość, że mam 4 ósemki poza łukiem zębowym w dodatku wszystkie zatrzymane i prawdopodobnie wszystkie cztery do dłutowania, przeraziła mnie bardzo i odebrała humor. Mam nadzieję, że rozumiecie moją sytuację ;) Ale zapraszam do niedzieli...
Zaczęłam ją od delikatnego naolejowania włosów olejem kokosowym. Następnie wtarłam maść końską w skalp, a na długości zmoczyłam włosy wodą i nałożyłam maseczkę Biovax Orchid :) Maść oraz maskę trzymałam około 30-40 minut, a następnie zmyłam płynem Facelle Aloe Vera, biedaczek skończył się już :( Na skalp i włosy wylałam wcześniej przygotowaną płukankę pokrzywową, odcisnęłam nadmiar wody i delikatnie osuszyłam ręcznikiem. Po rozczesaniu na końce nałożyłam odrobinę serum do włosów Green Pharmacy :) Na drugi dzień, czyli w sobotę wyglądały tak:
Po lewej stronie mogą wyglądać na lekko spuszone na końcach, ale w rzeczywistości nie jest wcale tak źle, jak może to wyglądać. Taki wygląd przez pewien czas to efekt uboczny noszenia warkocza na cienkich włosach :D Dzisiaj ani wczoraj już tak nie wyglądały, przeciwnie, były dociążone, ładne i mięsiste zwłaszcza na końcach. Dzisiaj nadają się już do umycia, ale długość nadal ładnie się prezentuje :)
Pozdrawiam,
Patrycja
Nic nie przebije moich 3 dni bez pradu:P
OdpowiedzUsuńWlosy swietnie wygladaja:)
Witaj,
OdpowiedzUsuńwspółczuję wyrywania zębów. Sama miałam dłutowaną ósemkę i dałam radę! Nie łam się, wszystko będzie dobrze. trochę bólu minie raz dwa, tylko upominaj się od razu o antybiotyk. :)
Włosy masz przepiękne, ja sama dążę do tak prezentujących się włosków. Nigdy nie słyszałam o nakładaniu maści końskiej na skalp, muszę więcej o tym poczytać i na pewno wypróbuję. :)
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo ładnie włoski wyglądają!
OdpowiedzUsuńO mnie w tym roku czeka przygoda z wyrywaniem wszystkich 8, 2 z nich sa w ogole jeszcze nie wyrzniete wlasnie. Ale keep calm! Teraz medycyna poszla do przodu i u chirurga mozesz dostac fajne znieczulenie i wyrywanie nie bedzie tak straszne jak to kiedys bywalo. Fakt, ze twarz jest potem dlugo malo atrakcyjna i czesto zmasakrowana (lubia sie robic sinaki i wielkie opuchlizny) ale nie jest to jednak az tak straszne, takze lacze sie :)
OdpowiedzUsuńpiękne włosy ;) lśniące ;)
OdpowiedzUsuńZakupilam juz ten zel z facelle z aloesem i bede dzisiaj probowac :-) ciekawa jestem efektu :-)
OdpowiedzUsuńWyglądają dzisiaj pięknie! A za ten blask dałabym się pokroić :D
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu wypróbować Biovaxy :)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie kupić sobie olej kokosowy :D
OdpowiedzUsuńMasz piękne włosy :)
Zostanę tu na dłużej żeby móc je oglądać :D http://loveecosmetics.blogspot.com/
masz piękne włosy :) ja nie mam czasu żeby zająć się swoimi. mam tyle odżywek, masek i olejków, a leżą i się kurzą :c
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, tusiap.
Nigdy nie słyszałam, że tym żelem można myć włosy, ciekawe :)
OdpowiedzUsuńFatycznie ostatnio działo się u Ciebie dość sporo :D Współczuję sprawy z zębami i prądem!
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele pozytywnych opinii o oleju kokosowym stosowanym na włosy, chyba będę musiała się przełamać i też spróbować. :)
Pozdrawiam cieplutko!
Mój Blog - klik!
Masz śliczne włosy.
OdpowiedzUsuńO patencie z "maścią końską" słyszałam, ale podchodzę do tego jak do jeża. ;-)
Gdzie Ty się tam spuszenia dopatrzyłaś, to nie mam pojęcia. Piękne włosy! :)
OdpowiedzUsuńZachwycające włosy <3
OdpowiedzUsuńWłosy gładkie i nabrały objętości :) Uwielbiam Biovax Orchid, a co do maści końskiej mam obawy. Moje włosy (i skóra głowy) są skłonne do łupieżu łojotokowego. Nie wiem czy to nie pogorszy sprawy.Może kiedyś się skusze.
OdpowiedzUsuńAle błyszczą! :)
OdpowiedzUsuńWłosy prezentują się rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńWloski cudne, jak zawsze :) Wspolczuje Kochana tych osemek :( Moja corka miala niedawno usuwane pod narkoza.
OdpowiedzUsuńMi jedna już sporo wyrosła i mam zapalenie śluzówki - wszystko tak spuchnięte, że nowego zęba mam odciśniętego na policzku :D
OdpowiedzUsuńA dziś "wymacałam" że rośnie po drugiej stronie, czuję powtórkę z rozrywki i brak jedzenia :(
Maść końska - idealna na porost :D wiem, po sobie :P
OdpowiedzUsuńJa nigdy miałam wyrywanych zębów,ale za to są zadrutowane od niedawna. Twoje włosy przepięknie błyszczą. Musze wkońcu kupić biovaxy
OdpowiedzUsuńCały czas zapominam o tej płukance z pokrzywy :D Muszę ją w końcu zacząć sobie robić.
OdpowiedzUsuńMam tą maskę Biovaxu i bardzo ją lubię a zapach ma cudny :)
OdpowiedzUsuńJa już po operacji usunięcia ósemek. Napierały mi na pozostałe zęby i było ryzyko, że z siódemkami też będę musiała się pożegnać. Na szczęście trafiłam na cudownego lekarza i całość zniosłam zaskakująco dobrze - raz wzięłam tabletkę przeciwbólową, nie byłam spuchnięta czy posiniaczona. Osobiście polecam tylko zakupienie zapasu lodów, słomek - kontakt obolałego dziąsła z czymkolwiek jest bardzo nieprzyjemny oraz szczoteczki pooperacyjnej Elgydium 7/100 - cudowna rzecz.
OdpowiedzUsuńA z włosów bije niemal oślepiający blask! :D
bardzo współczuję tych ósemek ;/ ale będzie dobrze :) a włoski jak zawsze zachwycają :)
OdpowiedzUsuńJuż któryś raz czytam o maści końskiej :D. Bardzo ładne masz włosy :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że końska maść może być stosowana na włosy. A raczej na skalp. Może kiedyś ją wypróbuję, chociaż sama nie wiem... Nie jestem przekonana. :)
OdpowiedzUsuńAle masz piękne włoski! Też mam problem z ósemkami :( chce się wyć;(
OdpowiedzUsuń8 godzin bez prądu to nic, po burzy nie miałam go aż 5 dni! A co do ósemek to też mam jedną poza łukiem :/
OdpowiedzUsuńAlbo mi się wydaje, albo strasznie szybko rosną Ci włosy :) Nie mówiąc już o tym, że pięknie się błyszczą :)
Booozu Twoje włosy to istny cud!
OdpowiedzUsuńmasz tą maskę z Biovaxu, którą ja mam na swojej liście zakupów :)
OdpowiedzUsuńMaść końska na skalp? musze wypróbować!
OdpowiedzUsuńPlanuję zakupić olej kokosowy :) zaskoczyłaś mnie tą maścią końską!
OdpowiedzUsuńWspółczuję problemu z zębami...
obserwuję
Ja używam kokosu :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy post :)
http://natalia004j.blogspot.com/2015/07/remington-wet-2-straight.html
moim zdaniem wyglądają cudnie ZAWSZE ! :D
OdpowiedzUsuńPrzyjemny blog, będę zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do mnie: http://threethingsiloveanna.blogspot.com/
Buziaczki, muaa. ;*
Piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńLubię maski Biovax z tej serii, ale akurat orchidei jeszcze nie miałam. Piękne masz włosy!
OdpowiedzUsuńJakie piekne wlosy! a jak blyszcza no no :))
OdpowiedzUsuńWłosy wyglądają coraz pięknej ;) Czy będzie post z maścią końską w roli głównej?
OdpowiedzUsuńOczywiście, ale nie prędko. Myślę, że jakieś efekty będą dopiero po miesiącu, więc post ukaże się nie wcześniej niż pod koniec sierpnia :)
UsuńPiękne masz włosy :) będę tu zaglądać częściej :)
OdpowiedzUsuńKochana, możesz mi powiedzieć coś więcej na temat paletki Makeup Revolution Death by Chocolate z rozdania? Chciałam ją sobie kupić bo kocham wszystko co związane z czekoladą :D
Mam identyczną, dostałam na urodziny od przyjaciółek :) i powiem Ci, że jest genialna. Ma piękne kolorki, ładnie napigmentowane, a sama paletka pachnie delikatnie czekoladą :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* oj kusi mnie coraz bardziej :D
OdpowiedzUsuńRównież mam ten biovax, ale czeka grzecznie na swoją kolej bo muszę wykorzystać resztki tego do włosów ciemnych:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej pokrzywy :)
OdpowiedzUsuń