Niedziela dla włosów (44): Masełkowy eksperyment

• poniedziałek, 14 września 2015

Na Instagramie pisałam Wam, że miałam usuwaną ósemkę u chirurga, więc jak się domyślacie to był jedyny powód dlaczego mnie tu dłużej nie było. Potrzebowałam weekendu, żeby troszkę odpocząć i mimo że nadal jestem osłabiona, muszę przecież wrócić do szkoły i do blogowania ;) A właściwie w tym drugim przypadku to chcę, bardzo chcę! Dzisiaj przygotowałam dla Was niedzielę dla włosów i to nie byle jaką, bo masła na głowie to jeszcze u mnie nie było :)

Dlaczego zdecydowałam się postawić na masło? Nie jestem dziewczyną, która uwielbia eksperymentować, ale czasami naprawdę to lubię. Mama mojej koleżanki opowiadała nam niedawno, że zaczęła smarować ręce do snu masłem, ponieważ borykała się z bardzo popękanymi i suchymi rękami. Żaden krem na nią nie działał, więc zaszalała i sięgnęła po masło, które o dziwo zadziałało i bardzo szybko pomogło. Postanowiłam również zaryzykować oraz przekonać się, co masło jest w stanie zrobić z moimi włosami, które troszkę zaniedbałam przez złe samopoczucie po zabiegu.


Zmoczyłam włosy i nałożyłam masło na włosy, najwięcej na końcówki a im bliżej głowy tym coraz mniej. Po 30 minutach, dołożyłam Kallosa Omegę na kolejne pół godziny. Po tym czasie umyłam włosy szamponem Yves Rocher. Nie zdecydowałam się na więcej produktów, ponieważ nie miałam pojęcia co mogę otrzymać na włosach: puch, obciążenie czy może coś co mnie zadowoli. Czekałam aż włosy spokojnie wyschną, żeby jak coś potem je ratować ;) Jak się okazało nie musiałam ich ratować! Owszem były puszyste, może na końcach odrobinę za bardzo, ale serum nie jest potrzebne, bo moje włosy po kilku godzinach dochodzą do siebie i są idealnie puszyste, i idealnie dociążone. Nawet teraz jestem zadowolona, ponieważ czasami naprawdę lubię taką objętość i puszystość, zamiast ciągłego strączkowania.




A Wam jak się podoba? Tak wiem, dzisiaj zaszalałam ze zdjęciami, a co! Raz na jakiś czas trzeba zwłaszcza, gdy jest się w domu i oświetlenie ładne, że nie trzeba korzystać z lampy ;)

Pozdrawiam, 
Patrycja

36 komentarzy

  1. Nigdy nie słyszałam o maśle na włlosach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze to ja też nie, ale tak mnie jakoś poniosło ;)

      Usuń
  2. Pierwszy raz słyszę o nakładaniu masła na włosy ale czego to my włosomaniaczki nie wymyślimy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O na to bym chyba nie wpadła; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, masło na włosy. Ciekawa sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja juz maslo nakladalam na wlosy i pisalam tez na blogu o tym :) tez mi sie efekt podobal :) i super zdjecia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładny efekt :) Choć ja bym się na masło na włosach nie odważyła :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie nakładałam jeszcze masła na włosy, ale skoro lubią oleje to czemu nie? ;) piękne włosy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szalony pomysł! :) Dobrze, że nie było katastrofy :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam jeszcze masła na włosach ale widzę, że warto zaszaleć :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę spróbować, ale piękne i długie:D

    OdpowiedzUsuń
  11. o wow:) pierwsze słyszę :) a jakie masło?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najzwyklejsze z biedronki ;) Generalnie musi być to masło, nie żadne delmy czy smakowity :)

      Usuń
  12. w końcu w mieście mam salon YR i chyba pójdę kupić ten szampon :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O maśle na włosy jeszcze nie słyszałam :) jak widać blogosfera potrafi zaskoczyć :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Włosy faktycznie ładnie wyglądają :) Śmieszny pomysł z tym masłem, ale, jak widać, wart wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A to dopiero ! No niezle :-) slyszalam juz o majonezie na wlosach a teraz maslo :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do majonezu długo nie mogłam się przekonać, ale jak widać z masłem nie było problemu i z włosami po nim też nie ;)

      Usuń
    2. Ja do majonezu długo nie mogłam się przekonać, ale jak widać z masłem nie było problemu i z włosami po nim też nie ;)

      Usuń
  16. odważnie z tym masłem. ja żeby być oryginalna chyba smalec nałożę ;)

    zazdroszczę Ci włosów. nie dość że długie to jeszcze sprawiają wrażenie, dość gęstych i grubych <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Troszkę bałabym się eksperymentować z masłem, ale widać, że nie ma się czego bać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy o tym nie słyszałam, muszę spróbować :D
    Masz piękne włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wpadłabym na to żeby użyć masła :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wow, masła u mnie jeszcze nie było :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Myślałam, że u mnie na włosach było już wszystko. A tu proszę, taka niespodzianka. Nie byłabym sobą gdybym nie przetestowała tego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasami tez lubię coś wymyślić i zaszaleć, stąd też pomysł na masło ;)

      Usuń
  22. współczuję ósemek , u mnie gorzej było jak żeby zrobić im miejsce wyrwano 7 ;) co do włosów ,chyba z masłem bym się nie odważyła eksperymentować :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Robiłam wszystko chyba ze swoimi włosami ale masła nie nakładałam. :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Co za pomysł :D Wszystkiego trzeba próbować :) Efekt całkiem całkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Masła na włosy bym nie nałożyła, ale zawsze po smarowaniu nim blach wsmarowuję je w dłonie i paznokcie :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Podsunęłaś mi pomysł na kolejną NDW :) ostatnio były pomidory, więc nadszedł czas na masło;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie motywacją. Cieszę się z każdego komentarza i staram się na wszystkie odpowiedzieć :) Jeśli masz jakieś pytania lub chcesz wyrazić swoje zdanie skomentuj lub napisz na mój e-mail. Nie bój się, nie gryzę, a czasami nawet potrafię pomóc ♥

SZABLON BY: PANNA VEJJS.