Niedziela dla włosów (63): Czy da się przesadzić z nawilżeniem?

• sobota, 16 lipca 2016

Skąd taki tytuł posta? Hmm, a no stąd, że jak już Wam pisałam w ostatniej niedzieli dla włosów, muszę skupić się latem na solidnym nawilżeniu, aby uniknąć siana we wrześniu. Wydawać, by się mogło, że skoro obecnie pogoda nie dopisuje, a słońce ostro nie grzeje, to wcale nie muszę się martwić, a właśnie teraz mam nadal ten sam problem z małą tylko różnicą. Moje włosy puszą się od zbyt dużej wilgotności, nie zawsze, ale często. I tak też było wczoraj. Było paskudnie i mimo że początkowo byłam zadowolona, to jednak mam pewne "ale". Zresztą same się przekonajcie!



Dzień był od samego rana pracowity, więc skoro byłam zajęta, znalazłam dosłownie chwilkę na naolejowanie suchych włosów masłem shea Nacomi o zapachu pomarańczy KLIK i chodziłam tak co najmniej 4 godziny z tym tylko produktem. Kiedy mniej więcej uporałam się ze sprzątaniem, pomyślałam, że przecież muszę zemulgować masełko, więc zmoczyłam włosy, żeby na 15 minut dołożyć maskę Kallos Botox. Potem umyłam skalp oraz nasadę mydłem kwiatowym Babuszki Agafii KLIK, teraz żałuję bo trzeba było wybrać czarne, które wydłuża świeżość włosów i odbija czuprynę do góry. Po umyciu nałożyłam mieszankę maseczek Loreal Absolut Repair KLIK oraz Biovax Orchid KLIK (głównie na końcówki w celu lepszego zmiękczenia). Pochodziłam w turbanie i czepku około 2 godzinki, nie więcej i wszystko zmyłam. Włosy były ciężkie, ale gładkie. Wyschły naturalnie i trwało to tyle, co zwykle. Były niesowicie mięciutkie, gładkie i śliskie! Właśnie śliskie, łuski podomykane i dość proste. Nie miały objętości u nasady i niestety jej resztki straciłam już następnego dnia, a całą czwartkową pielęgnację wraz z wyschnięciem zakończyłam przed godziną 18. Już przed południem były dość oklapnięte, bardziej wygładzone. Mimo tego, że uzyskałam coś, czego nie lubię uzyskiwać, to wiem, że moje poświęcenie się przydało, bo włosy po takiej ilości kosmetyków odżyły, naprawdę :) To fakt, że je lekko obciążyłam i po jednym dniu były już do mycia, w dodatku je przenawilżyłam, ale na przyszłość będę wiedziała, żeby uważać.




Ocenę pozostawiam Wam. Nie uważam, żeby włosy wyglądały zbyt korzystnie, ale nie jest też źle. Powiedzcie, co sądzicie na temat sporej ilości produktów nakładanych podczas jednego dnia i czy wyznajecie zasadę minimalizmu, czy może wręcz przeciwnie? Przepraszam też za jakość zdjęć ;/

Pozdrawiam,
Patrycja

24 komentarze

  1. Ja zdecydowanie jest zwolenniczką minimalizmu i to służy moim włosom. Dzięki takiej pielęgnacji są lekkie i puszyste, choć z puszącymi się końcówkami cały czas mam problem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zdarzają się takie miesiące, że mimo częstego podcinania i dobrej pielęgnacji, włosy puszą się i reagują źle na wszystko

      Usuń
  2. a moze maslo shea Ci nie sluzyi stad pozniej puch? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używam go już od dłuższego czasu, również solo z jakąś maską tylko na 5 minut do zemulgowania i zawsze działało cuda, więc tu raczej ilość kosmetyków sprawiła taki zawód :)

      Usuń
  3. Na zdjęciach wyglądają bardzo ładnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo i na żywo było ładnie, ale niestety były za bardzo pozbawione życia i po prostu ultra miękkie i oklapnięte :(

      Usuń
  4. Moim zdaniem nie prezentują się źle :)
    Ja często korzystam z minimalizmu, szczególnie w tygodniu. Mam pracę, trochę zajęć po pracy a włosy zawsze myję wieczorem, więc nie zawsze mam ochotę je dopieszczać ;)
    Na weekend staram się jednak nałożyć kilka kosmetyków i moim włosom to nawet pasuje :) Myślę jednak, że jakbym zrobiła tak dwa czy trzy razy pod rząd to byłoby niezbyt fajnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje lubią cały czas jak nakładam maski. Zresztą to kwestia przyzwyczajenia, ale Ty mając włosy kręcone pewnie musisz poświęcić im więcej czasu. Włosy proste są jednak łatwiejsze w obsłudze, choć nie zawsze :D

      Usuń
  5. U mnie jest sporo kosmetyków, ale każdy w śladowej ilości, nie potrzebują za wiele produktu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tam jestem za minimalizmem - we wszystkim !!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdarzyło mi się juz parę razy że przesadziłam z nawilżeniem :((

    OdpowiedzUsuń
  8. Tez czasem nakladam sporo kosmetykow jednego dnia i tez czesto konczy sie to przedwczesna utratą świeżości ale mi to za bardzo nie przeszkadza bo wlosy myje codzennie lub czasem co drugi dzien :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogłabym myć włosów codziennie, dla mnie idealnie jest co 2 dni, chociaż tęsknię za myciem co 3

      Usuń
  9. Efekt moim zdaniem bardzo ładny. Sama nie stosuję ani minimum, ani wielu produktów, tak bardziej po środku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasami właśnie tak zaszaleję, a efekt bywa różny. To taka loteria trochę + pogoda robi swoje :)

      Usuń
  10. jaki blask i błysk! i ta mięsistość:) mi się podoba bardzo ten efekt. gdybyś u mnie widziała przenawilżenie - włosy wyglądają jak szopa:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie uważam, że jest źle, bo gdyby była objętość to byłabym na pewno zadowolona. Ale z perspektywy cienkowłosej, która zawsze walczy o brak przyklapu, taki efekt jest mizerny ;/

      Usuń
  11. Mi się bardzo podoba :) Po prostu widać, że twoje włosy nie potrzebują aż takiej ilości produktów. To dobrze :p

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyglądają w porządku, ale wiadomo, że zdjęcia nie oddają w 100% tego jak my same odbieramy efekty na włosach. Ja raczej stawiam na minimalizm, ale zawsze trzeba najpierw dłuuuuuuuugo próbować wielu rzeczy żeby znaleźć dla siebie złoty środek. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem co moje włosy lubią i te produkty stosuję bardzo często w pielęgnacji. Nie raz, nie dwa je łączyłam ze sobą i było o wiele lepiej, natomiast myślę, że pogoda i inne czynniki też mają na to ogromny wpływ. Jak mówiłam włosy już dość długo niefajnie się zachowują, więc to pewnie też przyczyna ;)

      Usuń
  13. Wg mnie wyszło cudnie ale wiadomo że na żywo mogło być inaczej. Niemniej jednak włosy są fotogeniczne :D

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie hair protox się nie sprawdził , ale t w sumie nic dziwnego ma hydrolizowane proteiny z tego co kojarzę ;) Twoje włoski są śliczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Efekt wyszedł świetny, masz piękne włosy!

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie motywacją. Cieszę się z każdego komentarza i staram się na wszystkie odpowiedzieć :) Jeśli masz jakieś pytania lub chcesz wyrazić swoje zdanie skomentuj lub napisz na mój e-mail. Nie bój się, nie gryzę, a czasami nawet potrafię pomóc ♥

SZABLON BY: PANNA VEJJS.