zdjęcie kompletnie niezwiązane z tematem ale chciałam Wam pokazać włoski siostry :)
Włosy puszące się to najczęściej włosy zniszczone farbowaniem, rozjaśnianiem, czy innymi zabiegami fryzjerskimi. Są one wysokoporowate i mają bardzo otwarte łuski. Szybko chłoną wodę, oleje, odżywki, ale mimo to ciężko je porządnie ujarzmić i uporać się z puchem. Praca nad nimi wymaga dużego wkładu i wysiłku, a także systematyczności - tylko wtedy osiągniemy pożądany efekt.
1. Olejowanie
Z pewnością najbardziej polecany zabieg dla wszystkich włosów, ale zwłaszcza tych zniszczonych, suchych i puszących się. Oleje pomagają dociążyć włosy, ale trzeba jednak uważać, by im nie przeciążyć. Olejowanie sprawia, że na włosach mamy film, który chroni je przed utratą wody i suchością. Poza tym nadaje włosom pięknego blasku. Jeden minus: na efekty trzeba poczekać. Zazwyczaj widać różnicę już po miesiącu, ale czasami trwa to dłużej.
2. Maski nawilżające i natłuszczające
Gdy włosom brakuje nawilżenia reagują one puchem i często mówi się o nich, że są lekkie i fruwają na wszystkie strony jak piórka. Określenie jest jak najbardziej trafne i nawet dziewczyny o włosach niskoporowatych i zdrowych, spotkały się z takim zjawiskiem. Pomóc może używanie jak najczęściej bogatych pod względem składu masek nawilżających i natłuszczających. Muszą one zawierać humektanty i sporo olei.
3. Wzbogacanie masek olejami
Zwłaszcza tych słabych, zwykłych, które nie potrafią dociążyć naszych włosów. Często zdarza się jednak tak, że włosy naprawdę mocno się puszą
4. Mgiełka i serum silikonowe
W sklepach, drogeriach jest mnóstwo takich produktów. Dobrze dociążają włosy, zawierają silikony i oleje. Jednak dla włosów bardzo zniszczonych mogą być za słabe.
kosmetyki-do.pl
5. Zabezpieczanie końcówek i długości olejami
Oleje dociążają lepiej niż niektóre silikony zawarte w jedwabiach i serum. Zazwyczaj są to silikony lotne, które ulatniają się z powierzchni włosów. Włosy puszące się trzeba czasami smarować olejem kilka razy dziennie, bo szybko chłoną olej. Warto się jednak poświęcić i za każdym razem, kiedy tyko możemy wsmarować olej we włosy.
6. Płukanki zakwaszające
Czyli takie, które domykają łuski włosa, dzięki czemu jest mniej podatny na puszenie i pochłanianie dużej ilości wody w deszczowy dzień, co powoduje puch. Najlepsze płukanki zakwaszające to: octowa i cytrynowa. Można też pod koniec mycia polać włosy na długości zimną wodą.
tropicielesmaku.pl
7. Czesanie na mokro i sucho
U dziewczyn z prostymi włosami polecane jest czesanie na sucho, ale ja jestem wyjątkiem i muszę czesać włosy na mokro, inaczej rano mam puch. U kręconowłosych, chyba wszystkich, zaleca się czesanie tylko i wyłącznie na mokro, ponieważ na sucho wzmaga puszenie.
8. Odpowiednia szczotka
Szczotka z włosia dzika nadaje puszystość włosom. Faktycznie wyglądają bardzo ładnie, ale u puszących się włosów efekt może nam się nie spodobać. Podobno świetnie wygładza włosy szczotka Tangle Teezer.
9. Jedwabna lub atłasowa poszewka
Nie używałam jej, ale podobno świetnie wygładza włosy i w dodatku ich nie niszczy. Cena jedwabnej nie jest zachwycająca, ale za to atłasowa... hmm, może się skuszę i Wy też?
10. Płyn do płukania tkanin
Pewnie zastanawiacie się do czego? Otóż włosy puszą się i elektryzują, szczególnie w czasie zimy. Aby temu zapobiec należy płukać ubrania w specjalnym płynie działającym antystatycznie.
11. Metoda OMO
Moja ulubiona metoda mycia włosów. Przed myciem zabezpieczamy je olejem lub maską, następnie myjemy szamponem skalp, a włosy na długości ściekającą pianą, na koniec aplikujemy na włosy odżywkę lub maskę.
12. Metoda OOMO
Kolejna świetna metoda, bardziej dociążająca włosy. Najpierw nakładamy na włosy olej i maskę, a potem mycie i odżywka/maska. Olej z maską o wiele lepiej dociążają, niż tylko jedno z nich.
13. Mycie odżywką
Polecane dla kręconowłosych i osób z puszącymi się, ciężkimi do ujarzmienia włosami. Więcej pisałam o tym tutaj.
A Wy jak radzicie sobie z puszeniem włosów? Macie z tym problem czy już się uporałyście?
Pozdrawiam,
Patrycja
Mnie pomogła zmiana oleju :) teraz fruwają mi tylko babyhair :)
OdpowiedzUsuńWzbogacanie masek olejami bardzo pomaga dociążyć włosy :)
OdpowiedzUsuńJa mam puszące sie włosy na drugi dzień po myciu. Ale powoli sobie z tym jakoś radzę. Mgiełki oleje silikony. Próbuję wszyskiego.
OdpowiedzUsuńMoje się nie puszą,z czego bardzo się cieszę :)
OdpowiedzUsuńU mnie konieczne jest po myciu użycie odzywki bs, serum na końcówki i jakiś stylizator:)
OdpowiedzUsuńU mnie dobrze sprawdzają się te mgiełki lub sera, ale nawet sam koczek ślimaczek też daje rade ;)
OdpowiedzUsuńKiedys mialam niesamowity puch, oleje i maski olejowe z czasem to okielznaly :)
OdpowiedzUsuńWypróbowałam każdej z metod o której napisałaś i były wzloty i upadki, ale po czasie moje włosy same rozpoznały co im leży, a trochę tego jest ;) Koczek ślimaczek mam prawie co noc ;))
OdpowiedzUsuńŚwietnie usystematyzowana wiedza :) Od siebie dodałabym jeszcze wzbogacanie masek skrobią ziemniaczaną, bo naprawdę fajnie dociąża :)
OdpowiedzUsuńJa juz raczej sie z puchem uporalam, ale kiedy po jakiejs nowosci niechciany sie pojawi i chce na szybko sie z tym uporac, aplikuje doslownie minimalna ilosc ulubionej maski do wlosow :)
OdpowiedzUsuńa moje się w ogóle nie puszą <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam mgiełki Gliss Kur, szczególnie żółtą - ślicznie pachnie :)
OdpowiedzUsuńJa miałam swego czasu okropny puch od nieodpowiednich olejów - olejowałam, olejowałam i dziwiłam się, że są ciągle napuszone, a przecież nie farbuję, nie prostuję itd. Oleje trzymałam całą noc, prawie codziennie, no i miałam rewolucję :( Jeśli Wam te opisane zabiegi nie pomagają, sprawdźcie, czy macie dobry olej, bo on może być szkodnikiem :(
OdpowiedzUsuńbardzo przydatny post :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy zbytnio się nie puszą, ale olejowanie na pewno pomaga :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy są bardzo trudne w obsłudze :D Zawsze przebija puch, nawet przy bardzo rozbudowanej pielęgnacji ale mam nadzieję, że to kwestia czasu :)
OdpowiedzUsuńGLICERYNA! :)
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej sprawdza sie metoda OMO i olejowanie :-)
OdpowiedzUsuńPoczątkowo zachwycałam się TT, po czasie wiem, że jest dla mnie zbyt agresywny. Świetnie zebrane informacje:)
OdpowiedzUsuńU mnie też się nie sprawdził, bardzo szarpie włosy :(
UsuńMatko ile Ty masz tych odżywek z Gliss Kur!!! :0
OdpowiedzUsuńNa prawdę masz bzika na punkcie włosów :P ja to dbam o nie od święta... Bardziej kręci mnie pielęgnacja ciała.