Hejka kochane :) Niedziela troszkę spóźniona, ale to dlatego że weekend miałam trochę zajęty. Dziś postanowiłam wykonać w końcu peeling skalpu, zbieram się i zbieram z tym już jakiś czas. Trzeba go w końcu wykonać! Postanowiłam postawić na cukrowy, mimo że kawowy według moich obserwacji jest mocniejszy, ale postanowiłam się nie bawić z kawą. Ciężko ją wypłukać z włosów, choć w kwestii oczyszczania jest o wiele lepszy, ale wykonam go innym razem...
Tak więc zanim jednak zrobiłam peeling, nałożyłam na włosy nawilżającą maskę Kallos Aloe wymieszana z olejem sezamowym Wellness&Beauty. Potrzymałam ją na włosach jakieś 20 minut, po czym wykonałam peeling z 3 łyżek cukru i 2 łyżek szamponu ziołowego Radical. Problemu z wypłukaniem nie było, na szczęście. Następnie umyłam jeszcze włosy tym samym szamponem użytym do peelingu dla dokładnego oczyszczenia. Po tym na włosach wylądowała jeszcze na chwilę odżywka Nivea Long Repair, a na skalp wylałam płukankę pokrzywową. Mam zamiar używać ją regularnie, może wpłynie jakoś na świeżość włosów :)
Tak więc zanim jednak zrobiłam peeling, nałożyłam na włosy nawilżającą maskę Kallos Aloe wymieszana z olejem sezamowym Wellness&Beauty. Potrzymałam ją na włosach jakieś 20 minut, po czym wykonałam peeling z 3 łyżek cukru i 2 łyżek szamponu ziołowego Radical. Problemu z wypłukaniem nie było, na szczęście. Następnie umyłam jeszcze włosy tym samym szamponem użytym do peelingu dla dokładnego oczyszczenia. Po tym na włosach wylądowała jeszcze na chwilę odżywka Nivea Long Repair, a na skalp wylałam płukankę pokrzywową. Mam zamiar używać ją regularnie, może wpłynie jakoś na świeżość włosów :)
Włosy pod całkowitym wyschnięciu wyglądają na całkiem zadowolone i przede wszystkim świeże. Niestety musiałam je lekko podsuszyć suszarką, ponieważ wybierałam się do fryzjera. Widać nawet, że są nieco krótsze i wyrównane :) Zanim je wysuszyłam nałożyłam serum Green Pharmacy, żeby chociaż troszkę uchronić je przed ciepłem suszarki. Mimo że włosy są mega milusie i gładkie to bardzo przylegają do twarzy - to wina suszarki i moich cienkich włosów. Ciekawe co będzie jutro, czy przyklapną bardziej to się jeszcze okaże... Zazwyczaj na drugi dzień włosy już nie wyglądają tak ładnie jak pierwszego dnia.
A co tam u Was dziewczyny w kwestii włosowych spraw? :)
Pozdrawiam,
Patrycja
Nigdy jeszcze nie robiłam peelingu skalpu, bo zawsze obawiałam się, że nie dam rady wypłukać drobinek z włosów :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o cukier to nie ma się co obawiać :) Za to z kawą jest o wiele gorzej ;p
UsuńSzkoda, ze moje wlosy nie sa takie gladkie po pokrzywie:P
OdpowiedzUsuńwidać, że są mięciutkie i mega dopieszczone :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak spisuje sie Kallos aloe solo :)
OdpowiedzUsuńSpisuje się bardzo dobrze, włoski po nim są zawsze bardzo nawilzone :) To jeden z lepszych Kallosów ;)
UsuńChyba będzie to kolejny Kallos na którego będę polować :)
UsuńJa w ogóle nie umiem ogarnąć peelingów, może z cukrem spróbuje...
OdpowiedzUsuńJaki połysk mają Twoje włosy! :-)
OdpowiedzUsuńJa sobie robię lekkie peelingi skóry głowy, a ostatnio byłam na profesjonalnym zabiegu (opisałam go na blogu).
Jaki cudowny blask :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam peelingu głowy, ciekawe jak na mnie by zadziałało. Podziwiam, że chciało Ci się to wszystko zrobić :)
OdpowiedzUsuńMasz prawie wszystkie moje ulubione produkty w pielęgnacji włosów- szampon radical, odżywkę nivea long repair no i pokrzywę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam aloesowego kallosa pod olej, świetnie się spisuje ;)
OdpowiedzUsuńWyszło Ci bardzo ładnie :):)
Ale masz już długie włosy :) Ja mam obecnie problem ze swoimi - przesilikonowałam je :/ Włosy są super gładkie, na czym mi zależało, ale skalp jest przyklapnięty i wygląda nieświeżo :/ Zmieniłam już szampony, ale nadal to samo... Zakupiłam szampon z Alterry bez silikonów, ciekawe czy pomoże
OdpowiedzUsuńJeśli są bardzo przyklapnięte to musisz je oczyścić mocnym szamponem z prostym składem bez silikonów, np. Barwą pokrzywową lub właśnie tym Radicalem co ja użyłam :)
UsuńMasz świetne włosy:) Ciekawy pomysł na peeling:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam peelingu skóry głowy :D to chyba moje wyzwanie na lipiec ;)
OdpowiedzUsuńU mnie dokladnie tak samo! ;D
Usuńchyba muszę w końcu zainwestować w jakąś maskę Kallosa...
OdpowiedzUsuńTwoje włosy wyglądają na bardzo zdrowe, widać, że o nie dbasz. :) Nigdy nie stosowałam peelingów na skórę głowy, ale słyszałam właśnie, że działają pozytywnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Mój Blog - klik!
Ale połysk! Niesamowicie wyglądają Twoje włosy :)
OdpowiedzUsuńBłyszczą świetnie :)
OdpowiedzUsuńAle Ty masz ładne włosy! Muszę się rozejrzeć za tym kallosem :)
OdpowiedzUsuńZamawiam taką długość i błysk :D śliczne są :)
OdpowiedzUsuńZainspirowałaś mnie do wykorzystania bezczynnie leżącej pokrzywy :D Ja peelingu chyba nie umiem robić, bo zawsze mam wrażenie, że trę po włosach a nie po skórze :D
OdpowiedzUsuńWow co za piękny efekt ! Już żałuje że nie zakupiłam Aloe !
OdpowiedzUsuńPieknie sie prezentuja :) U mnie peeling cukrowy niezle posklejal i powyrywal wlosy ;(
OdpowiedzUsuńBardzoo piekne masz włosy ;) iii w dodatku taaakie dłuuugie ;d ah
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi, ale na głowę bałabym się je zastosować :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy peelingdu nie robiłam.. i bardzo mnie ten zabieg interesuję ;-)
OdpowiedzUsuń