Każda początkująca włosomaniaczka może dostać szału, gdy czyta o tym wszystkim: silikony, maski, odżywki, płukanki, wcierki, jakieś nowe niesłyszane dotąd sposoby i to dziwne... olejowanie. To chyba zdziwiło mnie na początku włosomaniactwa najbradziej i podejrzewam, że nie tylko mnie. Ale jak to nakładać olej na włosy, taki z kuchni? Jak to potem domyć? Okazało się, że nie diabeł taki straszny, jak go malują. Po wielu postach, próbach i błędach pokochałam olejowanie włosów całym sercem i uważam, że to ono najbardziej ze wszystkiego, o czym pisze każda włosomaniaczka, jest w stanie pomóc naszym włosom. Jednak początki jak mówiłam nie były łatwe. Problemem był dla mnie dobór oleju. Metodą prób i błędów znalazłam w końcu te idealne dla mnie, a po pewnym czasie okazało się nawet, że spadła mi porowatość i pokochałam uwielbiany odtąd olej kokosowy, który wcześniej powinien puszyć mi włosy :) Co zatem trzeba zrobić, by być bliżej wybrania i znalezienia tego ideału?
1. Określenie porowatości swoich włosów
Na blogu wspominałam o tym wiele razy. W sumie nasza cała pielęgnacja zależy od porowatości. Najważniejsze to ustalić jaką mamy: wysoką, średnią (normalną) czy może niską. To pozwoli przejść do dalszego kroku i poszukiwań. Więcej na temat porowatości pisałam tutaj.
2. Podział olei
Włosy o różnej porowatości lubią inne oleje. Wysokoporowatki polubią się z pewnością z olejami o dużych cząsteczkach, a niskoporowate mające domknięte łuski włosa potrzebują olei, które dobrze wnikną w jego strukturę. Oleje zbudowane są z kwasów i to właśnie one decydują o tym, jak dany olej wnika we włosy. Oleje możemy podzielić na 3 następujące grupy:
- oleje wielonienasycone zawierające kwasy omega-3 i omega-6. Genialnie sprawdzają się na włosach wysokoporowatych. Mając włosy bardzo suche lub zniszczone powinniśmy zacząć olejowanie właśnie od olei wielonasyconych
- oleje jednonienasycone zawierają dużą ilość kwasów omega-9. W strukturę włosa wnikają lepiej niż niż wielonasycone, ale słabiej niż kolejna grupa, czyli oleje nasycone. Polecane głównie dla włosów o średniej porowatości, ale zazwyczaj sprawdzają się też u niskoporowatek, a czasem też o wysokoporowatek
- oleje nasycone, czyli masła najlepiej sprawdzają się na włosach niskoporowatych, zdrowych, ponieważ wnikają w strukturę włosów
- inne oleje (wyjątki), które sprawdzają się różnie na różnych włosach, jednak najczęściej pasują każdemu rodzajowi
- inne oleje (wyjątki), które sprawdzają się różnie na różnych włosach, jednak najczęściej pasują każdemu rodzajowi
3. Przyporządkowanie olei do danej grupy
Poniżej przedstawiam Wam przykłady olei tych 3 grup:
4. Nietrafiony zakup
Jeśli kupiłaś olej, który się zupełnie u Ciebie nie sprawdził nie wyrzucaj go! Spróbuj dodawać go do masek i odżywek może wtedy wypadnie lepiej niż solo podczas olejowania. Możesz wykorzystać go także robiąc olejową mieszankę do olejowania włosów. Wybierz swoje sprawdzone oleje i ten nietrafiony - może razem stworzą coś fajnego na twoich włosach :) Jeśli nie sprawdzi się do niczego zawsze możesz do zużyć w kuchni, do kąpieli, pielęgnacji twarzy i ciała albo oddać komuś innemu. Wypróbuj innych olei z danej grupy, a jeśli nadal nie będą dla Ciebie dobre spróbuj czegoś z dwóch pozostałych grup. Najbardziej charakterystycznymi olejami są:
- olej lniany dla olei wielonienasyconych
- oliwa z oliwek dla olei jednonienasyconych
- olej kokosowy dla olei nasyconych
Zazwyczaj te oleje, najbardziej charakterystyczne dla danych grup, są najchętniej testowane i polecane.
5. Zła aplikacja
Metod olejowania jest wiele, ale zazwyczaj wybieramy tę jedną i się jej trzymamy jak rzep psiego ogona. Może właśnie ten sposób nie odpowiada naszym włosom, może za długo albo za krótko trzymamy olej na włosach? Trzeba popróbować i obserwować. Może olej, który uznaliśmy za skreślony będzie się dobrze u nas sprawdzał, ale dzięki innej aplikacji? O błędach w czasie olejowania napisałam krótki post klik.
6. Rozmowa z osobą o podobnych włosach
Jeśli oczywiście dba o włosy i je olejuje, czyli która jest na wyższym poziomie wtajemniczenia niż zwykłe osoby :D Spytaj jakich olei używa, może u Ciebie też się sprawdzą. Zawsze możesz poprosić o odlewkę na wypróbowanie i jeśli się sprawdzi, wtedy kup swoje opakowanie.
7. Metoda prób i błędów
Trzeba po prostu próbować :) Nie od razu znajdziemy swoich ulubieńców. Musimy pamiętać, że jeśli będziemy regularnie olejować włosy nasza porowatość także ulegnie zmianie i będzie się zmniejszać, więc... możliwe, że trzeba będzie znowu szukać tego ulubionego, bo poprzednie przestaną nam służyć, a włosy będą potrzebować już czegoś zupełnie innego. Jedynie eksperymentowanie i próbowanie pozwoli znaleźć ulubieńców. Wniosek? Nie wolno się poddawać i trzeba szukać!
8. Na co jeszcze zwrócić uwagę?
Przy zakupie oleju musimy także kierować się nie tylko nazwą, ale zwrócić uwagę na to, czy olej jest czysty, czyli naturalny, a także czy został poddany rafinacji (oczyszczeniu) i w jaki sposób był tłoczony: na zimno lub ciepło. Jest to bardzo ważne, ponieważ oleje rafinowane mają mniej odżywczych składników. Nierafinowane zachowują swój naturalny zapach i właściwości. Kolejna sprawa to tłoczenie oleju na zimno lub ciepło. Zdrowsze dla nas będą oleje tłoczone na zimno, ponieważ podczas tłoczenia na ciepło nasiona lub ziarna są dodatkowo podgrzewane, a wysoka temperatura zabija sporo witamin i kwasów w nich zawartych. Warto więc wybierać oleje nierafinowane i tłoczone na zimno, jednak te poddane rafinacji również można wypróbować, ale nie są aż tak doskonałe w działaniu jak te nierafinowane. Warto wiedzieć też, że napis na etykiecie "z pierwszego tłoczenia" wcale nie oznacza, że olej był tłoczony na zimno. Dużo osób popełnia błąd podczas zakupu, bo źle interpretuje słowa producenta. Taki olej z pewnością był tłoczony na ciepło, przez co jest mniej wartościowy. Gdyby faktycznie był tłoczony na zimno zostałoby to umieszczone na etykiecie w widocznym miejscu. "Z pierwszego tłoczenia" oznacza zatem tylko tyle, że byłt tłoczony tylko raz.Mam nadzieję, że post Wam się spodobał, rozwiał Wasze jakiekolwiek wątpliwości, co do olejowania :) Jeśli macie jakieś pytania, śmiało piszcie w komentarzach. Chętnie Wam odpowiem. A Wy macie swój ulubiony olej?
Buziaki :*
Patrycja
Grafiki bardzo przydatne :) wciąż szukam dla siebie ideału wśród olei :)
OdpowiedzUsuńMetoda prób i błędów ... :) po prostu szukajcie a znajdziecie olej dobry dla was :)
OdpowiedzUsuńJa już znalazłam - kokosowy, ale bardzo chętnie wypróbuje te wszystkie masła :)
OdpowiedzUsuńświetnie to opisałaś :)
OdpowiedzUsuńJuż tyle się naczytałam o olejowaniu włosów, że wychodzi mi to bokami :D Jednak za każdym razem znajduję gdzieś w tekście tą mikroskopijną informację, o której wcześniej nie wiedziałam :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubionym olejem była oliwa z oliwek. Jednak, zakupiłam ją w bio sklepie i później już jej tam nie znalazłam :/ Szukałam, próbowałam innych (lniany, orzechów arachidowych (co za zapach <3), kokosowy, pestek brzoskwini, dla dzieci, i coś tam jeszcze się przewinęło :P), ale jakoś... szału nie było :)
Na chwilę obecną porzuciłam "tradycyjne" olejowanie. Ograniczyłam się do dodawania oleju do końcowej maski/odżywki :) Ale nigdy nie mów nigdy :) Kiedyś na pewno do tego wrócę!
Ja lubię na sucho, ew trochę zwilżone włosy;)
OdpowiedzUsuńbardzo przydatny post, dzięki! ja używam oleju makadamia i w sumie chyba mi służy :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post. Ja uwielbiam olej kokosowy i bardzo często gości na mojej czuprynie :)
OdpowiedzUsuńJa też go bardzo lubię :) Niby mam włosy średnioporowate, a olej sprawdza się doskonale :)
UsuńJa do moich ulubionych olei doszłam głównie metodą prób i błędów :)
OdpowiedzUsuńdawno nie olejowałam , zamierzam wrócić:))
OdpowiedzUsuńU mnie świetnie sprawdza się olej z pestek winogron
OdpowiedzUsuńJeszcze arganowy jest dobry dla wszystkich :)
OdpowiedzUsuńNie, często powoduje puch niestety. Np. u mnie.
UsuńBardzo ładne grafiki - ja bardzo długo szukałam (w sumie nadal szukam) idealnego oleju. Doszłam do wniosku, że pewnie takiego nie znajdę i będę musiała używać mieszanek.
OdpowiedzUsuńojej bublowaty zawsze do kąpieli zużyć można :D obecnie wielbię olej Hipp:)
OdpowiedzUsuńFajny wpis :) Ja po prostu testuję, to jest najlepszy sposób :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle bardzo przydatny post :) I chociaż nie miałam okazji olejować włosów, to coraz częściej się nad tym zastanawiam :D
OdpowiedzUsuńniezwykle użyteczny post :) sama bardzo lubię olejować, szczególnie arganowym i oliwą z oliwek :) nadają piękny połysk i odżywiają :) lubię też olej kokosowy - ładne wygładzał i zmiękczał :) chętnie sięgnę też po masło z mango :)
OdpowiedzUsuńja już się trochę zniechęciłam do olejowania, ale może warto jeszcze popróbować
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis Kochana :) U mnie zdecydowanie najlepiej sprawdzila sie metoda prob i bledow ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny post !
OdpowiedzUsuńja olejuję włosy olejem kokosowym. Muszę przyznać, że efekty są fenomenalne!
OdpowiedzUsuńMoje włosy lubią oleje z grupy nasyconych, a zwłaszcza olej kokosowy i masło shea :)
OdpowiedzUsuń