Witajcie kochane! Znów mnie tu trochę nie było, ale postanowiłam dzisiaj napisać ten post o mojej wczorajszej pielęgnacji. Mam w planach napisać też kilka postów i postaram się dodawać wpisy częściej i regularniej. Tak jak wspomniałam niedziela dla włosów odbyła się wczoraj wieczorem. Trochę zaszalałam, ponieważ wybrałam 3 maski, ale tylko na tym zyskałam. Wróciłam też do mojego ulubionego szampony z Yves Rocher KLIK. Od miesiąca testowałam duet Hair Jazz, zostało mi go jeszcze sporo, ale nie sprawdził się u mnie. Włosy szybciej się przetłuszczały, efektów nie było widać prawie wcale, więc wróciłam do tradycyjnych szamponów, które mają za zadanie tylko dokładnie oczyścić nasze włosy i nic poza tym.
Zaczęłam od zmoczenia włosów, następnie nałożyłam na skalp czarną marokańską maskę Planeta Organica na wypadanie, a na resztę, czyli długość i końcówki obficie wmasowałam maskę do włosów suchych i normalnych Natura Siberica Głębokie Nawilżenie KLIK. Nie wiem ile dokładnie z nimi pochodziłam, ale około 5 godzin. Słabo się czułam, a skoro i tak leżałam w łóżku, nie przeszkadzał mi wcale turban. Później zmyłam wszystkie kosmetyki oraz umyłam włosy szamponem Yves Rocher, o którym już wspomniałam i Wam podlinkowałam wyżej. Na sam koniec na długość wylądowała trzecia maska z wczoraj, czyli lniana z Sylveco. Postaram się napisać o niej w przeciągu 2 tygodni. Mam ją już od jakiegoś od czasu i moje włosy bardzo ją polubiły. Obawiałam się, że będzie za ciężka, zwłaszcza po myciu, ale super się sprawdza :) Trzymałam ją około 2 godzin, później zmyłam i pozwoliłam włosom swobodnie wyschnąć. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, które były trudne do uchwycenia w obiektywie aparatu, dlatego musicie uwierzyć mi na słowo, że wczorajszy zestaw sprawdził się na 6!
Jak Wam się podoba, co myślicie? Nie wiecie jak ostatnio ciężko uchwycić mi prawdziwy efekt na zdjęciach, a nie mam fotografa ;/ Oby szybko przyszła wiosna, wtedy jest lepsze światło i wychodzą ładniejsze zdjęcia. Ja z efektu jestem bardzo zadowolona. Włoski są gładkie, miękkie jak nigdy, niesamowicie dociążone i tworzą ładną taflę. Są lejące, ani trochę spuszone, podatne na układanie, tak mięsiste i gładkie, że ciężko utrzymuje się na nich gumka, dlatego chodzę w domu w rozpuszczonych :)
Zapraszam również na poprzednie posty z tej serii:
- ♥ ROKITNIKOWE TRIO NA MOICH WŁOSACH + RABAT DLA WAS NA ZAKUPY | NDW 57
- ♥ NIEDZIELA DLA WŁOSÓW (56): DEBIUT HAIR JAZZ I AŻ 3 MASKI
- ♥ NIEDZIELA DLA WŁOSÓW (55): BIOVAX CAVIAR - DEBIUT
Pozdrawiam,
Patrycja
Też czekam na lepsze światło do swoich zdjęć :D
OdpowiedzUsuńA włosy masz śliczne :)
Miałam tą maskę Planeta Organica na wypadanie. Włoski wyglądają świetnie moim zdaniem - a sama mam kłopot z fotografowaniem moich :/
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu kupić maskę z sylveco, uwielbiam tę firmę ;)
OdpowiedzUsuńJa pokochałam tą maseczkę :)
UsuńAle lśnią.Po zdjęciach widać,ze są mięciusie,milusie i tylko je gładzić,więc wierzę ;)) Tą maskę z Sylveco chciałam ostatnio kupić,ale trochę za drogo jak za tak małe opakowanie,dlatego gotuję siemię lniane i nakładam ,,glutki'' na włosy,może zadziałają jak maska z Sylveco właśnie.O reszcie masek też słyszałam wiele dobrego.Włoski super.
OdpowiedzUsuńMaska faktycznie sporo kosztuje jak na takie małe opakowanie, ale jest dość wydajna. Mało mi jej ubyło :) Co więcej ma BOSKI SKŁAD! Olej lniany już na drugim miejscu, zaraz po wodzie. Bodajże czwartym składnikiem jest olej kokosowy *.*
UsuńPozazdrościć włosków! :)
OdpowiedzUsuńPrezentują się cacunio :)
OdpowiedzUsuńA jeden z szamponów YR powolutku wyrasta i na mojego ulubieńca :)
Ja muszę poznać inne wersje tych szamponów, ale tej nie zdradzę :)
UsuńŚwietnie wyglądają ;D I jak się błyszczą!!
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję maski Sylveco, jestem bardzo jej ciekawa.
OdpowiedzUsuńPowinna się pojawić jeszcze dzisiaj, najpóźniej jutro :)
Usuńale cudownie błyszczą :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie błyszczą i widać, że są zdrowe:)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie się błyszczą :)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy :) Czekam z niecierpliwością na recenzję maski Sylveco oraz tych 2 pozostałych ;)
OdpowiedzUsuńSylveco możliwe, że jeszcze dzisiaj się pojawi, na resztę trzeba będzie jeszcze poczekać :)
UsuńMusze wypróbować ta maskę sylveco :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;)
UsuńMnie szampon kusi, a na tyle masek nie chcę sobie pozwalać, bo się jeszcze za bardzo rozpieszczę :D
OdpowiedzUsuńJaki połysk ;-) piękne! Moim ulubionym szamponem z Yves jest ta wersja Volume ;-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się nad nią zastanawiam :) Skoro polecasz to przy najbliższej okazji pewnie ją kupię :)
UsuńŚliczne włoski,jak błyszczą :)
OdpowiedzUsuńPięknie się błyszczą! ;)
OdpowiedzUsuńZnajdę gdzieś na blogu zdj Twoich włosów przed włosomaniactwem? Jestem bardzo ciekawa jaka różnica powstala w ich kondycji od tamtego czasu a nigdzie nie mogę nic znaleźć..
OdpowiedzUsuńJeszcze nie pojawił się na blogu taki post ani wlosowa historia u Anwen, ale mogę wrzucić jakieś zdjęcie na instagram jeśli chcesz :)
UsuńBardzo bym chciała :-) ponieważ mam włosy podobne do Ciebie tylko niestety w dużo gorszej kondycji jestem po prostu ciekawa jak u Ciebie wygląda takie porównanie kiedys i dziś. To by była duża motywacja dla mnie :-)
UsuńPostaram się coś znaleźć i wstawić w tym tygodniu na Instagrama :)
UsuńUzylas wszystkich masek z mojej chciejlisty :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne włosy :)
OdpowiedzUsuńJa szukam idealnego szanponu dla mnie. Może to będzie strzał w 10 :) Może wspólna obserwacja? :)
OdpowiedzUsuńTo również i mój ulubiony szampon ;D Włosy prezentują się naprawdę pięknie, maska z Planety Organicy działa cuda i u mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Śliczne włoski :) Długo zapuszczasz?
OdpowiedzUsuń